Elity III RP nie chcą budować ani nowej Gdyni,ani nowego COP. Nie są do tego zdolne i mentalnie i moralnie. Skoro już poruszono ten abstrakcyjny temat, żywcem wyjęty z literatury SF, pozwolę sobie przypomnieć swoją starą notkę:
Na marginesie planów ograniczenia kosztów kancelarii prezydenta RP.
Oto zdjęcie prezydenckiej willi "Muszelka" w której latem lubił odpoczywać z rodziną prezydent Mościcki. O wygodę dostojnych wczasowiczów dbali pokojówka i kucharz a o bezpieczeństwo - uzbrojony w broń krótką adiutant.
Dla przypomninia, w czasie zaledwie 20 lat istnienia II RP w okolicy zbudowano też port w Gdyni (jak i Gdynię samą), port wojenny na Helu jak i praktycznie nowy, cywilny, linię kolejową na Hel, linię kolejową łączącą Gdynię z Bydgoszczą, omijającą Wolne Miasto. Tą ostatnią w zaledwie półtora roku, co polecam uwadze naszych ministrów od kolei.
Co zbudowano nad Zatoką Gdańską w PRL-u zmilczę z powodu mojego genetycznego antykomunizmu.
Za III RP wybudowano parę pomostów wędkarskich za środki z UE( nazywających się dumnie, acz fałszywie "Pierścieniem Marin") marinę na końcu mola w Sopocie, stadion na Euro, no i ośrodek prezydencki godny szejków arabskich, otoczony zewsząd zasiekami, ochroną i akwenami zamkniętymi dla żeglugi i sportów wodnych. Zniknęły gdzieś stocznie, ale za to wybudowano Lechowi Wałęsie lotnisko.
I to by było na tyle. Gorzkie wnioski same się narzucają.