Lemingi kompletnie olały poroniony "event" , stawiło się zaledwie kilkuset .
GóWniana pisze o "setkach". Aż miło poczytać:)
Na zdjęciach , mimo heroicznych zmagań fotoreportera Wybiórczej z doborem kadrów i obiektywów, widac smętną grupkę wlokących się ponuraków, dla niepoznaki owiniętych gdzieniegdzie tęczowymi szalikami, co wskazuje na stawienie się kadrowej palikociarni z Czerskiej.
Nie wiadomo, kiedy zaczną żreć Wiekliego Ptaka.
Aha, podobno fajansiarze-ochotnicy pozbierali już prawie wszystkie radosne ulotki , za co dostali jakiś inny fajans z rózowego plastiku.
Jednym słowem - KATASTROFA :)
Inne tematy w dziale Polityka