Rocznica katastrofy Smoleńskiej tuż, tuż, obserwujemy więc festiwal nagłych zwrotów. A to Tusk który do tej pory szukał winy po naszej stronie, stwierdza nagle...."Rosjanie są częściowo winni katastrofy polskiego prezydenckiego samolotu w Smoleńsku, ale się do tego nie przyznają".Z otoczenia prezydenta słyszymy nagle o pomyśle, by wrak rozbitego samolotu był częścią pomnika w Warszawie. To co, sondażu, ni referendum jednak nie trzeba????
Skąd ta nagła przemiana, czy mozna wierzyć w jej trwalość? Uwazam iz niestety jest to tylko polityczna gra ze strony Tuska i Komorowskiego, gra obliczona tylko na czas żaloby, wpisująca sie w dotychczasowe pijarowe gierki tego obozu. Tusk swą nagłą ocenę winnych katastrofy ogłasza w BBC2, gdyby takie słowa powiedział w naszych mediach stały by sie newsem dnia, Tusk musialby odpowiadać na pytania dziennikarzy dlaczego tak zdecydowanie mówi dopiero teraz... Pomysł Komorowskiego palcem po wodzie pisany, niby to jego pomysł, ale tak naprawdę to tylko luźna sugestia (jak mówi Nałęcz), wraku i tak rosjanie nam szybko nie wydadzą (no chyba że widmo porażki wyborczej spowoduje nagły cud, i tuż przed wyborami samolot do nas dotrze). Tak sobie tylko otoczenie prezydneckie rzuciło tekstem co by się wpisać w żałobę, zmniejszyć siłę ataku opozycji. A po żałobie okaże sie iż wrak to do muzeum, a na pomnik to sondaż by trzeba itp itd. Tak się własnie wykorzystuje politycznie katastrofę i rocznicę.......
Inne tematy w dziale Polityka