Nie tak dawno bloger godziemba napisał świetną notkę "Kariery IIRP"-opisując gdzie byliby niektórzy z dzisiejszych celbrytów gdyby nie II wojna. Pod wpływem tej notki, postanowiłem sprawdzić jak zachowywali by sie dzisiejsi politycy gdyby przenieść ich w okolice traktratu Wersalskiego.....
Czy ktoś sobie wyobrażał co by bylo gdyby obecnie nami rządzący mieli jechać reprezentować Polske w Wersalu? Jak wyglądały by wtedy granice naszego kraju gdyby nasza polityka zagraniczna wyglądał tak jak teraz?
Wtedy jak i dziś byly w Polsce dwa główne obozy polityczne, wtedy była to eNDecja i sanacja, dziś wszyscy wiemy kto:). Wtedy też sanaci uważali swój obóz za jedyny słuszny, usuwali krytykantów, cenzurowali prasę itp itd-jak widac i pod tym względem niewiele sie zmieniło:). Polityke zagraniczną oba obozy rónwież widziały inaczej, jako że I wojnę wygrał obóz uznajacy Dmowskiego za reprezentanta Polski, ten wraz z Paderwskim pojechał do Wersalu walczyc o sprawę Polski. Odnosząc dzisiejsze czasy do tych wersalskich za Dmowskiego byłby Kaczyński. Kto byłby za Marszałka, Paderewskiego, Grabskiego, Korfantego nie podejmuję się napisać...nie chcę obrazać tych wspaniałaych ludzi. Ogolnie przeniosę dzisiejszą polityke (dzisiejszej sanacji;)) zagraniczną w tamte czasy.
Uznając iż Kaczynski w Wesralu uzyskał tyle co Dmowski, trzeba zastanowić sie co dalej ze wschodnią granicą, co dalej ze Śląskiem, co dalej z granicą Litewską....
Pamietając słowa min. Sikorskeigo o tym iż polityka zagraniczna Polski to "płynięcie w głównym nurcie"-czyli z Berlinem, pamietając iż dla obeznej władzy nie drażnienie Rosji jest celem polityki, ba to nawet krok naprzód....i pamietajac o promowaniu przez rząd narodowości śląlskiej....Po traktacie Wersalskim żegnamy sie z obszarem Śląska, nie mielibyśmy oczywiście Wileńszczyzny, nie mielibyśmy Suwalszczyzny, kwestią dyskusyjną jest czy Lwów byłby Polski.....Zostało by nam tyle co uzyskalibyśmy niedrażniąc Niemiec i Rosji, płynąc z nurtem-trzymając sie słów min. Sikorskiego.......
Czy ktoś patzrąc na dziś rządzacych uważa że było by inaczej? Czy ktoś uważa iż byliby w stanie postawić się Rosji czy Niemcom? Musimy dziękować Bogu że wtedy takich Donaldów i Bronisławów nie było, znając ich obrotność nasza wschodnia granica biegła by wzdłuż Wisły, a stolicę mielibyśmy w Poznaniu....Patrząc ile wtedy osiągneliśmy wbrew "głównemu nurtowi" to aż dziw iż dzisiejsi rządzacy tego nei widzą, nie widzą też iż nawet w obecnych czasach jak np. pomorańczowa rewolucja, Gruzja mozna skutecznie stawiać sie Rosji, osiagając swoje cele.
Wpis dedykuję wszystkim obrońcom "tandemu pierwszoligowego" Donald, Bronisław-pomyślcie ile mozna osiagnąć bez ustępstw wobec sąsiadów. Popatrzcie na mapę Polski po Wersalu z ustępstawami i bez nich...To co zostało z Polski po ustępstwach to właśnie to co ciągle Polska traci na serwilizmie wobec dwóch sąsiadów....
Inne tematy w dziale Polityka