Przejmując władzę po wygranych wyborach na jak to powiedział Sikorski o sobie z Tuskiem-"pierwszoligowy tandem", obiecywał postawienei naszek polityka zagranicznej na właściwe tory......Bo przecież to oczywiste iż polityka "watahy" była be.
Pierwszym krokiem były "fochy" wobec tarczy ze strony Radka i Donka.
Pomysł budowy amerykańskiej tarczy antyrakietowej coraz bardziej ciąży rządowi. Szef MSZ Radosław Sikorski oskarżył wczoraj Waszyngton, że nie zdołał przekonać do tego projektu Moskwy. To zadanie Donald Tusk chce wziąć na swoje barki - 8 lutego będzie na Kremlu. Ale nie chce, by to zagroziło odwilży w stosunkach z Moskwą - p DZIENNIK. To radykalna zmiana dotychczasowego stanowiska polskich władz w tej sprawie. Do tej pory w Warszawie widziano w tarczy gwarancję tego, że Amerykanie nie opuszczą Polski w razie zagrożenia ze Wschodu. Reakcja Moskwy na plany budowy bazy nie miała dla rządu Jarosława Kaczyńskiego większego znaczenia. 28-12-2007 Dziennik
Następnie jak to mówił min. Sikorski mielismy płynąć w głównym nurcie europejskiej polityki. W języku dyplomacji znaczy to słuchać Berlina i wchodzić Putinowi tam gdzie nie ma słońca....Nasz "tandem" myslał że jak będzie przytakiwał sąsiadom to będzie robił "pierwszoligową politykę". Jak bardzo nasz "tandem" ją robił widać z jednej strony po tym jak Niemcy uwzgledniły nasze uwagi do gazoportu, a z drugiej strony jak Rosja uwzględniła uwagi Donalda do smoleńskiego śledztwa....
Choć to wszytko Donald znosił pokornie, bez żadnych uwag-otrzymał kolejny cios. Ten cios znów ze strony naszych -zdaniem "tandemu"- przyjaciół. Chodzi oczywiście o gaz łupkowy, którego mamy jak sie szacuje największe zloża w Europie. W Berlinie i Paryżu odezwali sie ekolodzy, socjaliści , komuniści i oczywiści protestują przeciw wydobywaniu gazu łupkowego-ich zdanie oczywiście przypadkowo jest zbieżne ze stanowiskiem Gazpromu....
Premier powiedział, że są instytucje i ludzie, którzy lobbują w Europie przeciwko wydobyciu gazu łupkowego. Polska będzie jednak sama podejmować decyzje w tej sprawie....
Jakie są polityczne reakcje na te zdarzenia "tandem" chyłkiem wycofuje sie ze swej "pierwszoligowej polityki" i idzie w slady.....polityki zagranicznej PiSu. Najpierw Sikorski poparł utwozrenie sił bojowych wraz z Węgrami, Słowacją, Czechami. Jak wiadomo była to koncepcja popierana przez śp. L. Kaczyńskiego i śp. min. Szczygłę. Teraz zaś dla "tandemu" spotkanie z Obamą stalo sie największym wydarzeniem, a USA to znów nasz przyjaciel. Donald liczy iż USA załatwią za niego sprawę gazu łupkowego z Rosją, Francją, Niemcami i te kraje nie będą go naciskać by porzucił ten "nieeokologiczny" surowiec....
Ciekawe tylko co na to prezydent Komorowski, czy wie juz że gazu lupkowego nei wydobywa sie odkrywkowo? Czy nadal uważa (dziwnie zbieżnie z Rosją) iż to zagrożenie dla środowiska?
Sam w sobie nagła pzremiana polityki zagranicznej "tandemu" jest oczywiście pozytywna, jednak należy zapytac dlaczego tak późno, lub moze dlaczego w ogóle "tandem" odszedł od polityki poprzedników? Zmarnowaliśmy cztery lata, straculiśmy pozycję w Europie nikt się nie liczy z naszym zdaniem. A sytuacja ta potwierdza iz Tusk jest niezdolny do prowadzenia niezależnej polityki zagranicznej. On musi sie chować albo za Putinem, albo Merkel-teraz zaś będzie w sprawie gazu łupkowego chciał sie chować za Obamą. Sam Tusk nie jest zdolny do jakiejkolwiek reakcji..
Inne tematy w dziale Polityka
