Oglądam prezentację raportu komisji Millera, uderzyły mnie w dwie rzeczy.
Pierwsza, brak informacji które "żurnole" prezentowały jako nieoficjalne ze śledztwa. Nie ma ani słowa o naciskach ze strony śp. Lecha Kaczyńskiego, nie ma nic o naciskach śp. gen. Błasika, nie ma nic o czterech podejściach do lądowania.
Ja się więc pytam kto puszczał w obieg takie kłamstwa, w jakim celu? Wszystkie te "newsy" okazały sie kłamstwami szkodzącymi nie tylko wizerunkowi naszego państwa, ale też oczernaiły nie mogących się bronić zmarłych. Myśle że ABW winna zbadać skąd "żurnole" brali, bądź dostawali owe "newsy", warto ustalić czy pochodziły one od strony rosyjskiej, czy też pochodziły od naszych śledczych, a może "żurnole" sami je produkowali. Każda możliwość winna zostać zbadana, bo każda z nich uderzała w nasz kraj, jak też w ustalenie prawdy.
Na koniec cos co mnie "zmiażdżyło". Na pytanie o brak "lidera" w samolocie Maciej Lisek ze stoickim spokojem odpowiedział- "przepis o obowiązku obecności "lidera" jest przepisem martwym". Piękne wyjaśnienie-nieprawdaż????? III RP w pełnej krasie........Tak pewnie będą wyglądać odpowiedzi na inne braki, okaże sie pewnie iż mieliśmy mnóstwo "martwych przepisów"...
Inne tematy w dziale Polityka
