"Wiadomości” TVP pokazały pięć krytycznych materiałów o TVN w cztery dni, zarzucając "Faktom" TVN manipulację i kłamstwo. "Fakty" odpowiedziały "Wiadomościom" TVP w piątkowym wydaniu: "My nie pracujemy dla polityków, ale dla naszych widzów".
Jak wylicza serwis wirtualnemedia.pl, w poniedziałek "Wiadomości" pokazały materiał Marcina Tulickiego, w którym polemizowano z relacjami „Faktów” w negatywnym tonie opisującymi wizytę Jarosława Kaczyńskiego na warszawskim cmentarzu, zarzucono TVN-owi atak na prezesa PiS oraz wytknięto byłym i obecnym pracownikom stacji związki, także rodzinne, ze służbami i instytucjami PRL-owskimi.
We wtorek wyemitowano dwa podobne materiały. Marcin Tulicki znów zarzucił „Faktom” ataki na Jarosława Kaczyńskiego, natomiast w relacji Marcina Szypszaka skrytykowano przygotowywany przez stację Metro (należy do Grupy TVN Discovery) program „Korki.tv”, do promocji którego bez zgody wykorzystano logo kancelarii premiera.
W środę w materiale Konrada Węża pojawił się nowy wątek, powtórzony w czwartek - rzekome manipulacje „Faktów” przy informowaniu o projekcie zaostrzenia ustawy aborcyjnej. W czwartek pojawił się materiał Krzysztofa Nowiny Konopki zaanonsowany na „pasku” napisem: „TVN - fabryka fake newsów?”. "Manipulacje, półprawdy i zwykłe tzw. fake newsy na antenie stacji TVN to zdaniem komentatorów potwierdzenie, że ta prywatna stacja telewizyjna w Polsce faktycznie jest częścią opozycji. Okazuje się, że to, co wytyka politykom rządzącej partii, nie przeszkadza, jeśli dotyczy polityków opozycji" - stwierdziła w zapowiedzi Danuta Holecka.
W piątkowym wieczornym wydaniu "Faktów" TVN prowadzący Grzegorz Kajdanowicz nawiązał do materiałów o stacji pokazanych w ostatnich dniach w „Wiadomościach”. Przeczytał oświadczenie TVN i zaznaczył, że redakcja nie zamierza szczegółowo polemizować z kłamstwami.
"Naszą misją i naszym zadaniem jest informowanie o istotnych sprawach, bez względu na to, kto jest u władzy i jaką opcję reprezentują bohaterowie naszych materiałów. Taka jest istota prawdziwego dziennikarstwa i wolności mediów. Rozumiemy, że nikt nie lubi być krytykowany, ale my nie byliśmy i nie jesteśmy po to, aby być lubiani przez polityków czy prezesów partii. Przypomnijmy, że krytyka TVN w TVP była pokłosiem informacji o tym, że prezes PiS Jarosław Kaczyński wjechał limuzyną na zamknięty z powodu koronawirusa cmentarz" - czytamy w oświadczeniu.
"W przeciwieństwie do telewizji państwowej jesteśmy niezależni, w tym także finansowo - naszym właścicielem jest notowana na nowojorskiej giełdzie amerykańska firma Discovery, która chroni wolność słowa jako fundamentalną wartość. Rolą dziennikarza jest uczciwa praca na rzecz widzów, a nie partii politycznej - to szczególnie ważne teraz, w tak trudnym czasie, kiedy wszyscy Polacy potrzebują rzetelnej informacji. My nie pracujemy dla polityków, ale dla naszych widzów i to państwo codziennie oceniają naszą pracę. 'Fakty' TVN są najlepiej oglądanym wieczornym programem informacyjnym w Polsce. W czasie pandemii zaufały nam tysiące nowych widzów. I za to państwu dziękujemy". Obiecujemy, że zawsze będziemy starali się pokazywać fakty takimi, jakie są. I patrzeć rządzącym na ręce, niezależnie kto będzie u władzy. My będziemy z "Faktami" jutro w państwa domach o 19:00. Do zobaczenia" - przeczytał na antenie Kajdanowicz.
Cała sprawa wywołała sporo komentarzy.
Na stanowisko TVN zareagowali europosłowie PiS.
Dominik Tarczyński wspomniał, że był kilkakrotnie zapraszany do programu TVN, ale gdy drugi z gości, reprezentujący inną partię polityczną dowiadywał się o tym, prosił o zmianę przedstawiciela PiS. „Wykonaliście polecenie PO. Odwołaliście mnie” – napisał Tarczyński.
"Wiadomości" TVP nie składają broni. Po oświadczeniu TVP zdążyły wytknąć konkurencyjnej stacji, że tygodniami wałkując temat ministerialnych nagród w rządzie Beaty Szydło ani razu nie zająknęła się na temat nagród, które marszałek Senatu Tomasz Grodzki przyznał swoim współpracownikom.
TVP opublikowała również nagranie z konferencji na temat mediów publicznych w Polsce, podczas której przemawiali działacze Platformy i specjaliści od analizy medialnej. Posłanka PO Małgorzata Chmiel zastanawiała się głośno „jak poszerzyć grono odbiorców TVN” w mniejszych miejscowościach. Jak tłumaczyła, im większe grono odbiorców tej telewizji, tył „większy sukces PO”.
TVN nie ustosunkowała się jeszcze do tego materiału.
ja
Inne tematy w dziale Kultura