Prezes PiS Jarosław Kaczyński. Fot. PAP/Radek Pietruszka
Prezes PiS Jarosław Kaczyński. Fot. PAP/Radek Pietruszka

Trwa posiedzenie Komitetu Politycznego PiS. Pawłowicz: „Jest przesilenie polityczne”

Redakcja Redakcja PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 564

„Czekajcie przy TV do wieczora, jest przesilenie polityczne i rządowe. Wybory najprawdopodobniej 23 maja... Rząd chyba mniejszościowy” - napisała na Twitterze Krystyna Pawłowicz. 

W sobotę około godz. 19.00 zakończyła się narada polityków PiS i Porozumienia. Brali w niej udział m.in. premier Mateusz Morawiecki, marszałek Sejmu Elżbieta Witek, wicepremier Jadwiga Emilewicz i szef Porozumienia Jarosław Gowin.

W spotkaniu uczestniczyli także szef MON Mariusz Błaszczak, wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki, wicemarszałek Senatu Stanisław Karczewski.

W środę wieczorem, we wspólnym oświadczeniu szefów PiS - Jarosława Kaczyńskiego i Porozumienia - Jarosława Gowina poinformowano, że te ugrupowania przygotowały rozwiązanie dotyczące tegorocznych wyborów prezydenckich. Zakłada ono, że zarządzone na najbliższą niedzielę wybory się nie odbędą, a po przewidywanym stwierdzeniu przez Sąd Najwyższy nieważności wyborów, wobec ich nieodbycia, marszałek Sejmu ogłosi nowe wybory „w pierwszym możliwym terminie”. Wybory mają odbyć się korespondencyjnie. 

„PiS, nie oglądając się na umowę z Porozumieniem Jarosława Gowina, prze do głosowania prezydenckiego już 23 maja. Także Andrzej Duda chciałby, by wybory były jak najszybciej - to jeden ze scenariuszy obozu władzy” - podaje „Gazeta Wyborcza”.

„Czekajcie przy TV do wieczora, jest przesilenie polityczne i rządowe. Wybory najprawdopodobniej 23 maja... Rząd chyba mniejszościowy” - napisała na Twitterze Krystyna Pawłowicz, sędzia Trybunału Konstytucyjnego. 

PiS ma się obawiać, że Sąd Najwyższy uniemożliwi przeniesienie wyborów na wakacje. Dlatego znów rozważany jest 23 maja. Ale na to nie zgadza się Porozumienie. Może się to skończyć dymisją gabinetu Mateusza Morawieckiego.

Głosowanie korespondencyjne

W czwartek Sejm odrzucił sprzeciw Senatu ws. ustawy dotyczącej głosowania korespondencyjnego w wyborach prezydenckich 2020 r. Ustawa została w piątek podpisana przez prezydenta i została również opublikowana w Dzienniku Ustaw. Przewiduje ona, że głosowanie w tegorocznych wyborach prezydenckich ma być tylko korespondencyjne. Porozumienie zobowiązało się, że razem z PiS przygotuje propozycję zmian w ustawie ws. głosowania korespondencyjnego w wyborach prezydenckich 2020 r. 

W czwartek Państwowa Komisja Wyborcza poinformowała, że w związku z tym, że obowiązująca regulacja prawna pozbawiła PKW instrumentów koniecznych do wykonywania jej obowiązków, głosowanie w dniu 10 maja 2020 r. nie może się odbyć; nie mogą mieć zastosowania przepisy Kodeksu wyborczego związane z głosowaniem, w tym: nie będzie obowiązywać cisza wyborcza, a lokale wyborcze pozostaną zamknięte. 

Sytuacja w Sądzie Najwyższym 

Po czterech godzinach od rozpoczęcia sobotnich obrad Zgromadzenia Ogólnego SN wciąż trwają prace nad wyborem członków komisji skrutacyjnej. Trwa liczenie głosów po trzecim już głosowaniu nad zgłoszonymi kandydaturami. Poprzednie dwa odbyły się w piątek. 

Sędziowie głosowali na jednego z kandydatów zgłoszonych z każdej z izb sądu. Jest to trzecia próba wyboru członków komisji skrutacyjnej. Do godz. 16.30 trwa przerwa w obradach. 

Na początku obrad sędzia Marta Romańska z Izby Cywilnej złożyła wniosek dotyczący porządku obrad, pod którym podpisało się 49 sędziów, co – jak wskazywała – stanowi większość zgromadzenia. Prowadzący obrady sędzia Kamil Zaradkiewicz odparł, że kwestia porządku obrad była przedmiotem wielogodzinnej dyskusji w piątek i została już przesądzona. 

Zgłaszając kandydatury do komisji skrutacyjnej, b. szef PKW, sędzia Izby Karnej Wiesław Kozielewicz podkreślił, że na sali znajdują się „dwie bardzo poranione strony sporu”. – Z jednej strony grupa sędziów, w cudzysłowie grupa starych sędziów, z drugiej stronie tzw. nowi sędziowie – wskazał, dodając, że jest mu przykro, że musi uczestniczyć w tym sporze. 

Kozielewicz poinformował jednocześnie, że w przypadku nieprzyjęcia kandydatur i niepowołania komisji skrutacyjnej sugeruje, żeby obrady zgromadzenia odroczyć bezterminowo bądź – ewentualnie - do końca czerwca. 

Jak mówił, w tym czasie Kolegium Sądu Najwyższego miałoby podjąć prace nad nowelizacją ustawy o Sądzie Najwyższym, a w międzyczasie p.o. I prezesa SN sędzia Kamil Zaradkiewicz miałby wystąpić do prezydenta o nowelizację regulaminu SN, w którym zawarto zasady wyboru I prezesa SN. – A po trzecie podjęto by prace w Biurze Studiów i Analiz SN na polecenie p.o. I prezesa nad przygotowaniem wniosku o wystąpienie do pełnego składu Sądu Najwyższego w przedmiocie podjęcia uchwały o odstąpieniu od zasady prawnej uchwały z 23 stycznia 2020 r. – powiedział. 

Według uchwały trzech Izb SN ze stycznia nienależyta obsada sądów występuje wtedy, gdy w ich składzie znajduje się osoba wyłoniona przez aktualną Krajową Radę Sądownictwa, choć pociąga to za sobą różne skutki w zależności od szczebla sądu i dat orzeczeń. 

W rozmowie sędzia Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Marek Dobrowolski podkreślił, że dalszy przebieg zgromadzenia zależy od p.o. I prezesa SN sędziego Kamila Zaradkiewicza. Jak mówił, być może dojdzie do kolejnego spotkania prezesów wszystkich pięciu Izb, do którego - jak podkreślił - doszło już w piątek. – Tak, żeby się zorientować, czy jakieś kroki są jeszcze możliwe. A jeśli nie, to pewnie tak czy inaczej trzeba będzie przejść do tej perspektywy, którą zarysował sędzia Kozielewicz – powiedział. 

Podkreślił przy tym, że mimo niecodziennej sytuacji nie jest to pierwszy raz, kiedy zgromadzenie ma problem z wyborem kandydatów. Jak wskazał, podobna sytuacja zaistniała w 2004 r. „Zgromadzenie Ogólne nie było w stanie wybrać drugiego sędziego, wtedy trzeba było wybierać dwóch” - mówił. Jak dodał, problem rozwiązano, odraczając zgromadzenie i nowelizując ówczesny regulamin sądu. 

Zgromadzenie obraduje od godz. 12. Jest to kontynuacja piątkowych obrad, które trwały ponad dziewięć godzin. O ich przerwaniu poinformował późnym wieczorem sędzia Kamil Zaradkiewicz, który pełni obecnie obowiązki I prezesa SN i przewodniczy obradom zgromadzenia. 

Celem zgromadzenia jest wyłonienie kandydatów, spośród których nowego I prezesa na sześcioletnią kadencję powoła prezydent Andrzej Duda. 

KW

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka