Komisja Europejska naciska na przywrócenie normalnego funkcjonowania strefy Schengen. Chciałaby, aby granice w UE otwarto nie później niż przed końcem czerwca. Ostateczna decyzja w tej sprawie należy do poszczególnych stolic, ale niektóre z nich, w tym Warszawa, nie podjęły decyzji.
Ze względu na to, że sytuacja epidemiologiczna poprawia się, państwa członkowskie luzują i powoli znoszą niektóre obostrzenia obowiązujące na szczeblu krajowym i regionalnym. Dotyczy to też stopniowego znoszenia kontroli granicznych i pełnego przywracania swobody przemieszczania się osób – ograniczonej z powodu pandemii.
Większość państw członkowskich chce otworzyć swoje granice wcześniej, jeszcze w połowie tego miesiąca. Z kolei otwarcie granic zewnętrznych UE ma nastąpić na późniejszym etapie. Może to nastąpić na początku lipca, ale decyzja ta będzie zależała od sytuacji epidemiologicznej.
- Mam przekonanie, że powrócimy do pełnego funkcjonowania strefy Schengen i swobodnego przemieszczania się obywateli nie później niż przed końcem czerwca - powiedziała na konferencji prasowej komisarz ds. wewnętrznych Ylva Johansson. - Większość krajów UE zadeklarowała, że od 15 czerwca znosi restrykcje, reszta mówiła, że zniesie je do końca miesiąca. Była niewielka grupa krajów, które podkreślały, że nie są gotowe do podjęcia decyzji teraz - dodała Johansson nie wymieniając o które kraje chodzi.
Nieoficjalnie wiadomo, że Polska, Węgry, Czechy, Słowacja, a także będące poza Schengen Bułgaria i Rumunia wstrzymują się z ogłoszeniem decyzji w sprawie tego, kiedy mogą znieść restrykcje graniczne. KE jednak nie traci nadziei, że sytuacja się zmieni w najbliższym czasie.
- Mam nadzieję, że wszystkie ograniczenia na granicach wewnętrznych będą zniesione przed końcem czerwca, ale ostatecznie to decyzja państw członkowskich - zaznaczyła komisarz. Zwróciła uwagę, że zdaniem epidemiologów konieczne jest utrzymywanie zasad dystansu społecznego, ale ograniczeń dotyczących podróży czy przekraczania granic już nie.
Obecna decyzja przewiduje, że granice państw są zamknięte dla podróży, które nie są niezbędne do 15 czerwca. Polska utrzymuje obecnie jedne z najbardziej restrykcyjnych kontroli na wewnętrznych granicach UE. Po przekraczaniu granicy obywatele polscy oraz osoby z zagranicy muszą poddać się obowiązkowej 14-dniowej kwarantannie.
Na podjęcie decyzji, czy otwiera granice, czy utrzymuje kontrole Polska ma czas najpóźniej do 10 czerwca. Szef MSZ Jacek Czaputowicz, przebywający z wizytą na Słowacji powiedział, że polski rząd chce przeanalizować całą sytuację i "być może podjąć jakieś decyzje" dotyczące zniesienia restrykcji wobec "wszystkich polskich partnerów".
Kilka dni temu podczas spotkania w Tallinie z szefami dyplomacji Estonii, Litwy i Łotwy Czaputowicz mówił, że restrykcje będą znoszone w ciągu najbliższych tygodni a podróżowanie będzie możliwe jeszcze przed wakacjami.
Szef MSZ Słowacji przypomniał o otwarciu granicy Słowacji z Czechami, Austrią i Węgrami. Jesteśmy gotowi na temat tych kwestii rozmawiać z polskimi partnerami - mówił Ivan Korczok, szes słowackiego MSZ.
Szef kancelarii premiera Michał Dworczyk poinformował, że w sprawie otwarcia granic trwają analizy. - Te analizy są omawiane w tej chwili na odbywającym się co kilka dni rządowym zespole zarządzania kryzysowego i tam, kiedy będziemy mieli przekonanie, że taka decyzja będzie bezpieczną, to na pewno ją podejmiemy – zapewnił Dworczyk.
Zwrócił uwagę, że w każdym z krajów pandemia przebiega nieco inaczej. - My kierujemy się dynamiką wzrostu zachorowań w Polsce, sytuacją, która jest w Polsce, ale i u naszych sąsiadów– zaznaczył szef KPRM.
Od środy obywatele państw UE mogą podróżować do Włoch, w czwartek swoje granice otworzyła Austria. Niemcy, Czechy, Francja i Grecja planują to uczynić 15 czerwca. A Hiszpania otworzy się 22 czerwca. Obecnie polskie MSZ nadal zaleca swoim obywatelom unikanie wszelkich podróży zagranicznych.
ja
Komentarze