Angela Merkel podczas sesji w Bundestagu, fot. PAP/EPA/FILIP SINGER
Angela Merkel podczas sesji w Bundestagu, fot. PAP/EPA/FILIP SINGER

Niemcy: Angela Merkel wycofuje się z lockdownu na Wielkanoc. "To był mój błąd"

Redakcja Redakcja Niemcy Obserwuj temat Obserwuj notkę 54

Kanclerz Niemiec Angela Merkel oświadczyła, że wycofuje poniedziałkową decyzję o surowszych restrykcjach sanitarnych na Wielkanoc i nazwała ją "błędem". Plan zaostrzenia restrykcji przeciwepidemicznych na święta wywołał protesty.

Zgodnie z ustaleniami poniedziałkowego szczytu kanclerz Merkel z premierami landów, aby zwalczyć trzecią falę pandemii koronawirusa, życie publiczne, gospodarcze i prywatne w Niemczech miało zostać zamrożone w okresie Świąt Wielkanocnych na pięć dni. Oprócz świąt wielkanocnych Wielki Czwartek i Wielka Sobota mają być zdefiniowane jako "dni odpoczynku" z "zakazem gromadzenia się". Dlatego, jeśli to możliwe, nie należy odprawiać nabożeństw wielkanocnych z bezpośrednim udziałem wiernych, a spotkania religijne powinny odbywać się jedynie wirtualnie. Jedynie w Wielką Sobotę dozwolony był handel detaliczny.

Nazwano to przedłużonym "odpoczynkiem wielkanocnym". Decyzja ta spotkała się w Niemczech ze zmasowaną krytyką. Protestowały nie tylko Kościoły i wspólnoty religijne. "Wielkanoc jest najważniejszym świętem dla chrześcijan i nie jest błahostką" - oświadczył Przewodniczący Konferencji Episkopatu Niemiec Georg Baetzing. "W Boże Narodzenie pokazaliśmy, jak możemy bezpiecznie odprawić mszę” - dodał.

Oburzony był m.in. minister spraw wewnętrznych Horst Seehofer, którego resort jest odpowiedzialny za sprawy religii. Premier Saksonii Michael Kretschmer, dał do zrozumienia, że jego kraj związkowy nie zabroni kościołom odprawiania nabożeństw.

Angela Merkel zwołała konferencję, na której powiedziała, że cały ten proces wprowadzenia twardego lockdownu w czasie Wielkanocy spowodował dodatkową niepewność. – Głęboko tego żałuję i proszę wszystkich obywateli o wybaczenie – powiedziała.  - Ten błąd jest wyłącznie moim błędem. Na końcu to ja ponoszę odpowiedzialność – mówiła.

Zaznaczyła, że zamiar ten był „pomyślany w jak najlepszych intencjach”. Konieczne bowiem jest spowolnienie trzeciej fali pandemii. Wyjaśniła jednak, że wysiłek i korzyści płynące z takiej regulacji byłyby nieproporcjonalne. Wśród spraw, których nie sposób uregulować w krótkim czasie, wymieniła m.in. wypłatę wynagrodzeń w sklepach i zakładach pracy za dni, które miałyby być dniami wolnymi.

Kanclerz Niemiec zaznaczyła, że mimo wszystko podjęte w poniedziałek decyzje oferują pewne ramy do walki z pandemią. Chodzi stosowanie uzgodnionego już na początku marca „hamulca bezpieczeństwa”.

Od wskaźnika incydencji przekraczającego 100 przypadków na 100 tys. mieszkańców przez siedem dni powiaty mają wprowadzić dalsze ograniczenia, m.in. godzinę policyjną, surowsze ograniczenie kontaktów społecznych lub obowiązek codziennego przeprowadzania szybkich testów tam, gdzie trudno jest zachować dystans lub konsekwentnie nosić maseczki.

Decyzje rządu spowodowały spadek sympatii Niemców do władzy. Dramatycznie spadła też aprobata dla rządzących partii CDU/CSU.

Zaledwie 30 proc. Niemców pozytywnie ocenia pracę swojego rządu podczas kryzysu związanego z pandemią Covid-19 - wynika z badania Instytutu Demoskopii Allensbach na zlecenie dziennika "Frankfurter Allgemeine Zeitung". 62 proc. ocenia rząd negatywnie.

"Przez długi czas zaufanie do działań rządu było niezwykle wysokie. Przez wiele miesięcy miał on poparcie ponad 70 proc. ludności, w grudniu ubiegłego roku wciąż było to prawie 60 proc. Od stycznia br. aprobata gasła, a krytyka rosła; w lutym po raz pierwszy było więcej głosów krytycznych niż popierających" - pisze "FAZ". Teraz według gazety wyniki "są druzgocące".

"Decyzje podjęte na początku marca (o kolejnym przedłużeniu lockdownu) spotkały się z niezrozumieniem. Zaledwie 17 proc. oceniło to jako dobry krok, a 60 proc. badanych miało wrażenie, że tylko utrudniają sytuację. W tym momencie wielu przestało śledzić działania i plany rządu" - zauważa dziennik.

Odsetek obywateli, którzy mają nadzieję, że za kilka miesięcy sytuacja się poprawi, jest dziś niższy niż przed rokiem, a także niższy niż na początku tego roku. Tylko 36 proc. respondentów spodziewa się, że normalne życie codzienne będzie znowu możliwe za kilka miesięcy, 61 proc. uważa, że potrwa to dłużej.

Z badania dla "FAZ" wynika również, ze "drastycznie spadła aprobata" dla chadeckich partii rządzących CDU/CSU. O ile na początku lutego miały poparcie rzędu 37 proc., to teraz jest to już tylko 28,5 proc. Zieloni mają 21 proc., SPD - 18 proc., FDP i lewica mają po 8,5 proc., a AfD - 10 proc.

ja

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka