Wybór Honorowego Obywatela M. St. Warszawy budzi szereg kontrowersji Fot. UM Warszawa
Wybór Honorowego Obywatela M. St. Warszawy budzi szereg kontrowersji Fot. UM Warszawa

"Wyróżnienie dla Gronkiewicz-Waltz ma być sygnałem dla działaczy PO" [ROZMOWA]

Redakcja Redakcja Na weekend Obserwuj temat Obserwuj notkę 15
Wyróżnienie Hanny Gronkiewicz-Waltz tytułem Honorowego Obywatela Stolicy wywoła sprzeciw u wyborców PiS. A znów wśród wyborców PO część przyjmie to z zadowoleniem. A część obojętnie. Platformie to na pewno nie zaszkodzi – mówi prof. Rafał Chwedoruk, politolog, Uniwersytet Warszawski.

Hanna Gronkiewicz-Waltz ma zostać Honorowym Obywatelem Warszawy. Już wywołało to kontrowersje, przeciwnicy przypominają aferę warszawską, fakt, że była prezydent stolicy ma zostać wyróżniona rok po pośmiertnym wyróżnieniu Jolanty Brzeskiej. Jak ocenia Pan ten pomysł?

Prof. Rafał Chwedoruk: Jest to wybór kontrowersyjny i to nie tylko z uwagi na sprawę afery reprywatyzacyjnej. Jest tu pewien paradoks – była prezydent stolicy była swego czasu osobą dość konserwatywną. Nawet umiejscowioną na prawo od Porozumienia Centrum Jarosława Kaczyńskiego. Kandydowała na prezydenta z poparciem środowisk katolicko-narodowych. I teraz ta osoba ma zostać honorowym obywatelem najbardziej liberalnego miasta w Polsce. I jest wyróżniana przez czołowych polityków liberalnego nurtu swojej partii, zdecydowanie na drugim biegunie ideowym niż ona. Oczywiście są też kwestie reprywatyzacji. Jednak te kontrowersje, paradoksy, dotyczą raczej przeciwników byłej prezydent. Będzie medialny szum. Sądzę jednak, że politycznie nie będzie miało to wielkiego znaczenia.

Przeczytaj też:

Turystyczny raj zmieni się w piekło? Mieszkańcy: komórkowy maszt zniszczy nadmorski kurort

Ale Gronkiewicz-Waltz to nie tylko kwestie reprywatyzacji. To także awantura z kupcami z KDT, referendum w sprawie jej odwołania, wreszcie sprawa Czajki – awaria miała miejsce już za Rafała Trzaskowskiego, prezydent był za nią atakowany. Ale kontrole wykazały, że przyczyną awarii były zaniedbania poprzednich prezydentów, z Hanną Gronkiewicz-Waltz na czele. Czy PO nie strzela sobie w kolano dokonując tak kontrowersyjnego wyboru?

Owszem, Hanna Gronkiewicz-Waltz budzi kontrowersje. Jednak żyjemy w czasach swoistej inflacji informacji. Nawet w czasie, gdy afera reprywatyzacyjna wybuchła, i przez pewien czas budziła zainteresowanie także w liberalnym elektoracie, na notowania PO w Warszawie nie miała większego wpływu. Zwróćmy uwagę, że sama afera, jeśli chodzi o pokrzywdzonych rozłożyła się asymetrycznie, jeśli chodzi o elektoraty. Dużo bardziej dotknęła wyborców lewicy i PiS, niż tych liberalnych. Jeśli do tego dołączymy bipolarny podział zarówno w kraju, jak i w samej Warszawie, to raczej możemy przypuszczać, że dyskusja, która wokół kandydatury Hanny Gronkiewicz-Waltz się będzie dalej toczyć, przebiegać będzie wg linii poparcia dla poszczególnych ugrupowań. Również kwestie miejskie aż takiego znaczenia mieć nie będą. Bo w Warszawie z uwagi na tragiczną historię mieszkańcy są mniej związani z osiedlem, czy dzielnicą, a bardziej ich wybory są odzwierciedleniem wyborów ogólnopolskich. Podział bipolarny jest widoczny w Radzie Miasta. Gdzie tylko jedna osoba jest spoza tego duopolu PO – PiS. A więc wyróżnienie Hanny Gronkiewicz-Waltz tytułem Honorowego Obywatela Stolicy wywoła sprzeciw i obojętność u wyborców PiS. A znów wśród wyborców PO część przyjmie to z zadowoleniem. A część obojętnie. Platformie to na pewno nie zaszkodzi.

Ale też jakoś specjalnie nie pomoże. Więc wracamy do pytania – po co takie wyróżnienie dla Hanny Gronkiewicz-Waltz?

Są politycy, którzy ciągną swoje partie w górę, są dla nich wartością dodaną. Są też politycy, którzy pozycję zdobywają dzięki partii. Hanna Gronkiewicz-Waltz należy chyba do tej kategorii. Bo ciężko się oprzeć wrażeniu, że jej polityczne sukcesy w stolicy wynikały z pozycji, jaką miała bijąca wówczas rekordy popularności Platforma Obywatelska. Wyróżnienie dla byłej prezydent ma być chyba pewnym sygnałem do działaczy partii, że praca w strukturach będzie nagradzana. To także sygnał, że partia docenia ludzi z różnych frakcji, także tych odległych obecnemu nurtowi.

Przeczytaj też:

Awantura o kasę w Konfederacji. Jedna decyzja wywróciła obecny układ sił do góry nogami

Zabójstwo na Nowym Świecie. Zbigniew Ziobro wydał oświadczenie, stanowcza decyzja

Ważny niemiecki polityk od lat porównuje Putina do Hitlera. Merkel się to nie podobało


Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo