Inwalidzi na froncie. Schorowanych wysyła Rosja na rzeź.
Inwalidzi na froncie. Schorowanych wysyła Rosja na rzeź.

Rosja werbuje nawet inwalidów. "Wszystko im jedno, kogo posyłają na front"

Redakcja Redakcja Rosja Obserwuj temat Obserwuj notkę 17
W piątek Służba Bezpieczeństwa Ukrainy poinformowała, że w wojskach okupanta w tzw. Donieckiej i Ługańskiej Republikach Ludowych walczą... inwalidzi. Jako dowód SBU opublikowała zeznania jeńca z tych terenów, zmobilizowanego mimo częściowej utraty wzroku.

- Ukraińskie wojska zadają przeciwnikowi takie straty, że w celu uzupełnienia swoich jednostek Rosjanie powołują do wojska nawet osoby niepełnosprawne. (...) Ci +żołnierze+ nigdy nie stanęli przed wojskową komisją lekarską, bo +wielkiej rosyjskiej armii+ wszystko jedno, kogo posyła na pierwszą linię frontu – czytamy na Twitterze SBU.

Rosja bierze każdego do armii 

"Jestem inwalidą, od dzieciństwa nie widzę na jedno oko. Byłem świadkiem, jak w Nowoazowsku (na terytorium samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej) brali do wojska dosłownie każdego, w tym osoby z jedną ręką. Mówili nam, że wszystko będzie dobrze, na wojnie nie ma żadnych ostrzałów, a my będziemy po prostu stać na posterunkach i sprawdzać dokumenty" - relacjonował rosyjski jeniec w nagraniu opublikowanym przez SBU.

Co ciekawe, mężczyzną z grupą inwalidzką dobrowolnie oddał się w ukraińską niewolę. "Złożyłem broń, ponieważ to nie jest nasza wojna" - tłumaczył. 

MP

Czytaj dalej:


Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka