Sting grał wczoraj koncert na Stadionie Narodowym w Warszawie. Źródło: flickr.pl
Sting grał wczoraj koncert na Stadionie Narodowym w Warszawie. Źródło: flickr.pl

Sting nagle przerwał koncert w Warszawie. Na scenę wszedł niespodziewany gość

Redakcja Redakcja Muzyka Obserwuj temat Obserwuj notkę 218
Sting grał wczoraj koncert na Stadionie Narodowym w Warszawie. W pewnym momencie brytyjski muzyk zaprosił na scenę Macieja Stuhra. Polski aktor tłumaczył apel Stinga skierowany do polskiej publiczności.

Sting o demokracji 

— Demokracja jest atakowana. Atakowana w każdym kraju na świecie – rozpoczął Sting. – Jeśli nie będziemy jej bronić, stracimy ją na zawsze. Ale demokracja to bałagan. Demokracja to frustracja. Demokracja bywa nieskuteczna. Wymaga ciągłej uwagi, ciągłej naprawy. Ale wciąż warto o nią walczyć – kontynuował. 

Brytyjski muzyk stwierdził również, że "alternatywą dla demokracji jest więzienie - więzienie umysłu". –Alternatywą dla demokracji jest przemoc, opresja, zniewolenie i milczenie. Ta alternatywa nazywa się tyranią. Każda tyrania oparta jest na kłamstwie, a im większa tyrania, tym większe kłamstwo – dodał. 

Sting o rosyjskiej inwazji: absurd zbudowany na kłamstwie

Brytyjski muzyk odniósł się także bezpośrednio do rosyjskiej inwazji. Stwierdził on, że to "absurd zbudowany na kłamstwie". Jeśli przełkniemy to kłamstwo, ono nas zje. Ale kłamstwo panicznie boi się prawdy. Prawda musi zostać usłyszana i nie możemy przegrać tej batalii - zaapelował.


Po tych słowach Sting kontynuował koncert. Jeszcze w obecności Stuhra na scenie zaczął grać jeden ze swoich największych hitów - utwór "Fragile".

MP

Czytaj dalej:



Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura