Ron DeSantis, polityk Partii Republikańskiej. Fot. Youtube
Ron DeSantis, polityk Partii Republikańskiej. Fot. Youtube

Główny rywal Trumpa idzie po bandzie. Wojna na Ukrainie to dla niego "spór terytorialny"

Redakcja Redakcja USA Obserwuj temat Obserwuj notkę 63
Jeśli Republikanie wygrają przyszłoroczne wybory prezydenckie, to - o ile będzie jeszcze trwała wojna o niepodległość Ukrainy - pomoc dla Kijowa stanie pod znakiem zapytania. Sugerują tak nie tylko wypowiedzi Donalda Trumpa z ostatnich miesięcy, ale też ostatnie gubernatora Florydy Rona DeSantisa, rywala byłego prezydenta. Jego zdaniem, USA zbyt mocno angażują się w "spór terytorialny" między Rosją, a Ukrainą.

- Podczas gdy USA mają wiele żywotnych interesów narodowych - zabezpieczenie naszych granic, zajęcie się kryzysem gotowości w naszym wojsku, osiąganie bezpieczeństwa energetycznego i ograniczanie gospodarczej, kulturowej i wojskowej siły Chińskiej Partii Komunistycznej - dalsze wplątywanie się w spór terytorialny między Ukrainą i Rosją nie jest jednym z nich - powiedział w poniedziałek DeSantis w programie Tuckera Carlsona w telewizji Fox News. Nie jest on w tym poglądzie odosobniony, bo przed prawyborami w Partii Republikańskiej głosi go wielu kandydatów - w tym Donald Trump. 

Gubernator Florydy odpowiedział w ten sposób na rozesłany przez Carlsona do potencjalnych kandydatów w republikańskich prawyborach kwestionariusz dotyczący wojny na Ukrainie. Carlson jest gospodarzem najczęściej oglądanego programu publicystycznego w amerykańskiej kablówce i jednym z najgłośniejszych krytyków wsparcia Ukrainy. 

Zero rakiet dalekiego zasięgu i F-16 dla Ukrainy

DeSantis opowiedział się przeciwko dostarczaniu Ukrainie samolotów F-16 i rakiet dalekiego zasięgu z uwagi na ryzyko bezpośredniego zaangażowania USA w wojnę. Sprzeciwia się dążeniu do obalenia Władimira Putina oraz twierdzi, że polityka USA "wpędziła Rosję w faktyczny sojusz z Chinami".

Było to pierwsze, do tej pory, tak pełne i jasne wyrażenie przez DeSantisa stanowiska w kwestiach polityki zagranicznej .

W podobnym duchu wypowiedziała się też część innych, pytanych przez Carlsona, potencjalnych kandydatów, w tym gubernator Teksasu Greg Abbott i inwestor Vivek Ramaswamy. Twierdząco na pytanie o to, czy wspieranie Ukrainy przeciwko Rosji leży w interesie USA odpowiedzieli natomiast były wiceprezydent Mike Pence, senator Tim Scott i były gubernator New Jersey Chris Christie. 

Trump chciałby targu z Rosją 

Były prezydent Donald Trump wielokrotnie w ostatnich tygodniach powtarzał, że mógłby zakończyć wojnę na Ukrainie w jeden dzień. W ubiegłotygodniowym wywiadzie w programie radiowym publicysty Fox News Seana Hannity'ego stwierdził, że w "najgorszym wypadku" dogadałby się z Rosją, by "coś przejęła". - Są tam pewne rejony, które są rosyjskojęzyczne, szczerze mówiąc, można by dobić targu - powiedział Trump. 

- Najpierw idą czołgi, potem atomówki. Zakończcie tę szaloną wojnę teraz. Tak łatwo to można zrobić - napisał niedawno Donald Trump na swojej platformie Truth Social. Wojna na Ukrainie jest wykorzystywana przez republikanina do atakowania Joe Bidena. 

- On prowadzi USA na skraj wojny nuklearnej, koncepcji niewyobrażalnej zaledwie dwa krótkie lata temu - zarzucał prezydentowi. 

Według większości sondaży, Trump jest faworytem republikańskich prawyborów przed wyborami 2024 r., zaś DeSantis jedynym jego kontrkandydatem, który ma porównywalne poparcie. Jak dotąd oficjalnie swoje kanydatury w prawyborach zgłosili Trump, Ramaswamy oraz była ambasador USA przy ONZ w administracji Trumpa, Nikki Haley.

GW

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka