źródło: PAP
źródło: PAP

Premier Mateusz Morawiecki na granicy. Mówił o poważnym zagrożeniu

Redakcja Redakcja Rząd Obserwuj temat Obserwuj notkę 85
Premier Mateusz Morawiecki odwiedził polsko-białoruską granicę. W Sutnie (woj. podlaskie) szef rządu mówił o sytuacji na wschodnich krańcach Polski i ostrzegał przed zagrożeniami, za które odpowiadają rosyjskie i białoruskie służby. - To nie są żarty - stwierdził polityk.

Morawiecki: To zaplanowana akcja KGB I FSB

Premier Mateusz Morawiecki powiedział, że od początku roku było ponad 16 tys. prób nielegalnego przekroczenia polskiej granicy. Stwierdził też, że od dwóch lat Polska doświadcza ataku hybrydowego na naszą wschodnią granicę.

- To nie są żarty, to nie są nieliczne próby przekracza tej granicy w sposób nielegalny, to jest zaplanowana akcja KGB białoruskiego, FSB rosyjskiego, czyli zaplanowana akcja naszych wrogów Rosji, Białorusi, którzy chcą zniszczyć nasz spokój, nasz porządek - mówił szef rządu.


Premier o ataku na polską granicę: Od tego zaczęła się inwazja na Ukrainę

Premier Mateusz Morawiecki stwierdził, że użycie nielegalnych migrantów do szturmowania polskiej granicy było preludium do rosyjskiej inwazji na Ukrainę.

- Czym był rozpoczynający się atak na polską granicę przez Łukaszenkę i sztucznie wywołany kryzys migracyjny? To preludium do tamtej wojny. To wstępny etap do ataku na Ukrainę - mówił szef rządu.

Premier przy okazji swojej wizyty spotkał się też z przedstawicielami różnych formacji, które odpowiedzialne są za pilnowanie porządku na granicach. Polityk pochwalił funkcjonariuszy i podziękował im za ich służbę.

Mówił, że - gdyby nie praca funkcjonariuszy i żołnierzy chroniących polską granicę oraz środków, które rząd PiS przedsięwziął w celu jej wzmocnienia - to "mielibyśmy Grupę Wagnera w dwie godziny w Warszawie".

Przy okazji oberwało się też opozycji i liderowi PO Donaldowi Tuskowi.

Morawiecki powiedział bowiem, że w momencie, kiedy rozpoczynał się wielki kryzys migracyjny, Donald Tusk "proponował dostarczać kanapki na granice, jego posłowie biegali z reklamówkami, obrażali polski mundur, a on sam mówił o tym, że mamy czynienia z kryzysem humanitarnym".

Wspomniał też o inwestycjach w obronność państwa, które rzekomo miały być likwidowane w czasach, gdy premierem był Tusk.


Szef rządu: Wzmacniamy bezpieczeństwo Polski

- Możecie się czuć bezpieczni, ponieważ my czuwamy nad bezpieczeństwem. Ponieważ organizacja bezpieczeństwa jest kluczem do zapewnienia spokoju i rozwoju dla wszystkich obywateli Polski - mówił do okolicznych mieszkańców Mateusz Morawiecki.

Podkreślał, że bezpieczeństwo jest "kluczem do zapewnienia spokoju i rozwoju dla wszystkich obywateli Polski". - Bezpieczeństwo jest fundamentem wszystkiego: rozwoju gospodarczego, spokojnego życia rodzin. Strzeżmy tego bezpieczeństwa, tego spokoju - kontynuował premier.

Szef rządu wspomniał też o "zakupach", które mają usprawnić chronienie granic. Odnosząc się do inwestycji poprawiających bezpieczeństwo na granicy przypomniał m.in. o perymetrii, czyli systemie kamer i czujników. - Ten nasz plan z całą mocą będziemy dalej realizować (...), nie zwijanie posterunków policji, jednostek wojskowych jak w czasach Tuska, tylko rozwijanie naszej obecności, bezpieczeństwa w całym wielkim pasie Polski wschodniej - zapewniał szef rządu.


MB

Źródło zdjęcia: Premier Mateusz Morawiecki na granicy. Fot. PAP/Artur Reszko

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka