Marcin Kierwiński, Donald Tusk, Borys Budka Fot. PAP/Tomasz Gzell
Marcin Kierwiński, Donald Tusk, Borys Budka Fot. PAP/Tomasz Gzell

"Naprawdę jest się czym martwić, a nowy rząd będzie miał wiele wyzwań przed sobą"

Redakcja Redakcja Na weekend Obserwuj temat Obserwuj notkę 65
Sytuacja jest niebanalna, zważywszy na to, co dzieje się na polskiej granicy wschodniej i na Ukrainie. To naprawdę powinno w nas wzbudzać jakiś przerażający niepokój. Kto wie, czy sytuacja nie wygląda gorzej niż 1 marca 2022 roku – mówi Salonowi 24 prof. Jarosław Flis, socjolog, Uniwersytet Jagielloński.

Donald Tusk odkrył karty, znamy nazwiska ministrów jego rządu. Niezależnie od ocen poszczególnych ministrów widać, jak bardzo zróżnicowane środowiska – od lewicy po umiarkowanych konserwatystów – będą ten gabinet tworzyć. Czy czeka nas czas poważnych napięć i sporów w koalicji?

Prof. Jarosław Flis:
Będzie się to wszystko jakoś ucierać. Myślę, że aż tak poważnych napięć, jak pomiędzy Morawieckim, Ziobro i Sasinem to chyba nie będzie. Nawiasem mówiąc, PiS ostro krytykował nową koalicję, że znajdować się ma w niej tak dużo partii.

Łącznie to chyba nawet kilkanaście rozmaitych ugrupowań.

Ja to policzyłem na podstawie danych Państwowej Komisji Wyborczej. W rzeczywistości ugrupowań, które zdobyły przynajmniej 3 mandaty w tej trójkoalicji, jest 8. Wymarzony rząd Mateusza Morawieckiego PiS-u z PSL-em i z Konfederacją, także liczyłby dokładnie 8 ugrupowań. Trochę śmiesznie wygląda, jak się komuś wytyka, że jest dużo koalicjantów, a samemu się zamierza tworzyć rząd z dokładnie taką samą liczbą partii i partyjek. To już jednak urok polskiej polityki, w której różne rzeczy się wypomina. Natomiast zadanie nowego rządu będzie niezwykle trudne, ale nie z uwagi na różne partie, które go tworzą, ale sytuację wewnętrzną. Sytuacja jest niebanalna, zważywszy na to, co dzieje się na polskiej granicy wschodniej i na Ukrainie. To naprawdę powinno w nas wzbudzać jakiś przerażający niepokój.


Kto wie, czy sytuacja nie wygląda gorzej niż 1 marca 2022 roku. Wtedy, po pierwszym szoku było widać, że nie poszło Rosjanom zajęcie całej Ukrainy, była reakcja broniących się, ale też Zachodu, nadzieja. Teraz pojawiają się różne niepokojące sygnały, a Polska zdaje się, nie jest w ogóle przygotowana na czarne scenariusze. Na przykład nie ma odpowiedzi na pytanie, co będziemy robić, jak pojawi się dwa razy więcej uchodźców, niż w lutym 2022 roku. Mamy kryzys migracyjny w skali europejskiej, który jest bez porównania większy niż to, co się dzieje u nas na białoruskiej granicy. Wystarczy śledzić relacje z granicy węgierskiej, fińskiej, z Morza Śródziemnego. Naprawdę jest się czym martwić, a nowy rząd będzie miał wiele wyzwań przed sobą.


Można odbić piłeczkę w ten sposób, że skoro wyzwania są spore, a zróżnicowanie tej koalicji musi niepokoić. Jest na tyle duże, że może dochodzić do poważnych napięć.

Na pewno nie będzie tak, że tych napięć w pełni uda się uniknąć. Warto jednak przypomnieć, że koalicja PSL-u z Platformą w Wielkopolsce rządzi od 2005 roku, czyli od 18 lat. Od tego czasu Marek Woźniak jest marszałkiem województwa wielkopolskiego. Przez 18 lat działo się wiele rzeczy i jakoś ta koalicja przetrwała. W rządzie może być podobnie, jak wiemy, pierwsze miesiące u władzy są przyjemne. Wiele zależy też od siły ataków PiS. Platforma w opozycji robiła ciągle ten sam błąd. Za każdym razem, jak narastało napięcie pomiędzy Zbigniewem Ziobrą a Mateuszem Morawieckim, zgłaszała wniosek o odwołanie ministra sprawiedliwości.


No i wtedy PiS się konsolidowało, jego przedstawiciele bronili Ziobry i poziom napięcia na chwilę opadał. Więc tu też może się okazać, że rząd będzie spajany przede wszystkim właśnie dzięki agresywnej polityce PiS-u. Bardzo istotne jest, jak oni wszyscy się pogrupują do wyborów samorządowych. Ubocznym skutkiem sukcesów medialnych Szymona Hołowni jest to, że zniknęły napięcia pomiędzy PSL-em a Polską 2050 i że najprawdopodobniej ugrupowania te razem wystartują do sejmików, co stawia przed istotnym dylematem Lewicę. Musi ona zdecydować, czy iść sama, czy może dołączyć do Koalicji Obywatelskiej. To wszystko będzie się ucierać, będą napięcia, natomiast nie wydaje mi się, by były one jakoś szczególnie dramatyczne.

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo