Jan Filip Libicki Fot. arch.
Jan Filip Libicki Fot. arch.

Senator PSL bije się w pierś. "To my zaczęliśmy chaos w sądach"

Redakcja Redakcja Jastrzębowski wyciska Obserwuj temat Obserwuj notkę 146
W 2015 roku zostali wybrani przez nas dwaj sędziowie „na zapas”. Następnie był wyrok Trybunału Konstytucyjnego, który powiedział, że nie wolno ich zaprzysiąc. Problem w tym, że Andrzej Duda nie zaprzysiągł wszystkich pięciu sędziów, także wybranych prawidłowo. Porównywałem to do takiej sytuacji, że jedzie pan w tramwaju i ktoś panu ukradł portfel. A na to przychodzi drugi i mówi tak, skoro on mógł ukraść portfel, to my możemy wziąć siekierę i tutaj panu odrąbać” – powiedział w Salonie 24 senator Jan Filip Libicki.

Konstytucja do pilnej  zmiany

Jan Filip Libicki, senator Trzeciej Drogi – Polskiego Stronnictwa Ludowego, był gościem programu Sławomira Jastrzębowskiego. Stwierdził, że należy doprowadzić do zmian w Konstytucji, na nowo zredagować rozdział o Trybunale Konstytucyjnym, do czego wezwał w radiu lider PSL, Władysław Kosiniak-Kamysz „Cieszę się, że dzisiaj Władysław Kosiniak-Kamysz powiedział, że trzeba na nowo zredagować rozdział dotyczący Sądu Konstytucji” – powiedział senator.




Przypomniał jednak, że w zeszłej kadencji był pat wokół wyboru Rzecznika Praw Obywatelskich. Z inicjatywy PSL udało się ten pat przezwyciężyć. „Więc to jest dla mnie prognostyk. Skoro Władysław Kosiniak-Kamysz to mówi, to jest to moim zdaniem jedyna osoba, której może się udać zebranie tych dwóch trzecich głosów wokół uchwalenia nowego rozdziału Konstytucji, który będzie uznawany przez wszystkich” – zadeklarował polityk PSL.

„To my zaczęliśmy konstytucyjny chaos”

W pewnym momencie Jan Filip Libicki przyznał, że to od strony antypisowskiej zaczęła się cała historia podważania Trybunału Konstytucyjnego. „Zaczęło się, to prawda, od naszej strony. Przecież to było w 2015 roku […] zostali wybrani przez nas dwaj sędziowie „na zapas”. Następnie był wyrok Trybunału Konstytucyjnego, który powiedział, że (spośród pięciu sędziów – red.) trzech jest wybranych prawidłowo, a dwóch na zapas, nie wolno ich zaprzysiąc” – przypomniał senator. Problem w tym, że Andrzej Duda nie zaprzysiągł wszystkich pięciu sędziów, także wybranych prawidłowo.


„Ja to zawsze porównywałem do takiej sytuacji, że jedzie pan w tramwaju i ktoś panu ukradł portfel. I ten, co ukradł portfel, to jesteśmy my, przed rokiem 2015 wybierając na zapas członków Trybunału Konstytucyjnego. A na to przychodzi drugi i mówi tak, skoro on mógł ukraść portfel, to my możemy wziąć siekierę i tutaj panu odrąbać” – podkreślił gość Sławomira Jastrzębowskiego.

Kto na prezesa TVP?

Polityk odniósł się do zmian w mediach publicznych. Stwierdził, że idealna byłaby sytuacja, w której prezesem telewizji zostaje ktoś, kogo autorytet dziennikarski uznałyby wszystkie strony. „Kiedyś na Twitterze umieściłem dwa wizerunki panów redaktorów Andrzeja Stankiewicza i Bogdana Romanowskiego. Każdy z innej redakcji. Ja mam poczucie, a zdarzało mi się kilka razy z oboma panami rozmawiać, że rozmawiam z panami bezstronnymi, którzy rzeczywiście chcą przedstawić widzom całą paletę poglądów swojego gościa na różne sprawy” – podkreślił Jan Filip Libicki.

Skoro przestępca jest skazany, to nie ma mandatu posła

Polityk pytany o to, czy w Sejmie dojdzie do awantury w związku z pojawieniem się Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, posłów ułaskawionych przez prezydenta, którzy według PiS nadal są posłami, stwierdził, że „Oczywiście będzie dym”. „Ułaskawieniem pan prezydent uznał, że panowie zostali prawomocnie skazani. Prezydent ułaskawił przestępców, bo na tym polega ułaskawienie, że się ułaskawia przestępców, a nie niewinnych. Na tym polega prawo łaski. Problemem tego całego zamieszania z ułaskawieniami było to, że w roku 2015 pan prezydent ułaskawił pana Wąsika i pana Kamińskiego, którzy nie byli przestępcami, bo wtedy obejmowało ich domniemanie niewinności.


Skoro teraz byli przestępcami prawomocnie skazanymi, utracili swoje mandaty poselskie” – stwierdził gość Sławomira Jastrzębowskiego. Odniósł się też do opinii prawników, którzy uznali, że Kamiński i Wąsik nadal są posłami. „Dla mnie ciekawa jest opinia pana profesora Piotrowskiego, bo znam go z różnych prac senackich. Znam go jako rzeczywiście człowieka, którego w tych pracach oceniałem jako bezstronnego eksperta. Ta opinia rzeczywiście jest dla mnie zastanawiająca. Tak jak była zastanawiająca opinia Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka (krytyczna do rządu) w sprawie mediów publicznych” – podkreślił.

Trumny pokazać tym, którzy chcą eskalować konflikt

Na koniec senator Jan Filip Libicki wystąpił z nietypowym apelem do ludzi, którzy uważają, że nawoływania Władysława Kosiniaka-Kamysza o zmiany w Konstytucji nie mają sensu: „Dziesięć dni temu byłem na Ukrainie. Chodziłem do Cerkwi greckokatolickiej we Lwowie. I tam codziennie są dwa, trzy, cztery pogrzeby. Ustawiają tam trumny młodych z rocznika 1998, 1999, 2000. I nie wiem, co mnie bardziej przygnębiało – pogrzeb młodego człowieka, czy widok innych młodych ludzi o kulach, laskach, obandażowanych. Myślę, że taki widok powinno się postawić przed oczyma tych wszystkich, którzy mówią, że ten spór należy jeszcze bardziej eskalować, zamiast szukać porozumienia” – podsumował. (Maks).

Redakcja

Czytaj dalej:


Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka