- Popieram pomysł Lewicy w sprawie wolnej od pracy Wigilii. Myślę, że podpiszę taką ustawę - powiedział we wtorek prezydent Andrzej Duda w Radiu Zet. Podkreślił, że nie przejmuje się kosztami tego projektu, ponieważ w większości przypadków praca w Wigilię jest wykonywana "na pół gwizdka". W innej części rozmowy wspomniał, że byłby skłonny poprzeć projekt o osobie bliskiej zamiast związków partnerskich.
Lewica chce Wigilii wolnej od pracy. Lewica mówi "tak"
Lewica złożyła w piątek w Sejmie projekt nowelizacji, zakładający, że Wigilia będzie dniem wolnym od pracy. Minister rodziny Agnieszka Dziemianowicz-Bąk podkreśliła na antenie TOK FM, że to, czy wolny od pracy będzie już tegoroczny 24 grudnia, zależy od tego, kiedy i w jakim tempie projekt ustawy będzie procedowany przez parlamentarzystów. Z informacji na stronie Sejmu wynika, że projekt został skierowany do opinii m.in. Biura Legislacyjnego.
Prezydent powiedział we wtorek w Radiu Zet, że zgadza się z tym pomysłem, dlatego podpisałby ustawę przygotowaną przez posłów Lewicy. "Myślę, że zwłaszcza dla kobiet, które (...) mają tutaj swoją rolę - jeżeli chodzi o przygotowanie w wielu domach potraw wigilijnych, więc na pewno paniom byłoby lżej, a i mężczyznom byłoby lżej, bo przecież mnóstwo zakupów trzeba zrobić i przygotować też dom" - powiedział.
Andrzej Duda stwierdził, że nie przejmuje się kosztami tego pomysłu, ponieważ - jak ocenił - "ludziom też się coś należy". "Powiedzmy sobie szczerze: w większości przypadków to jest już taka praca +na pół gwizdka+ (w Wigilię - red.). Ludzie wychodzą z pracy, bo muszą załatwić sprawy, więc to jest taki dzień, który w istocie bardzo umiarkowanie jest dniem przepracowanym" - zaznaczył. Jak dodał, "są zawody, które muszą przepracować solidnie ten dzień, jednak w większości przypadków ludzie podchodzą do tego z lekkim przymrużeniem oka".
Duda przeciwko związkom partnerskim. Ma inną propozycję
Prezydent Andrzej Duda pytany w Radiu Zet, czy byłby gotów poprzez poprzeć przygotowany przez minister ds. równości Katarzynę Kotulę projekt ws. związków partnerskich odparł, że - w opinii PSL - założenia projektu są bardzo progresywne i praktycznie zrównują związki partnerskie z małżeńskimi. - Przypominam: mówiłem swego czasu, że byłbym gotów rozważać kwestie statusu osoby najbliższej - zaznaczył Duda.
Jak mówił, "mamy w Polsce małżeństwa, to jest wypróbowana forma dająca stabilność rodzinie". Prezydent powołał się w tym kontekście na "wypowiedzi eksperta", które - jak mówił - usłyszał w poniedziałek w radiu. - Ekspert wskazał stabilność związku między kobietą a mężczyzną, jako jeden z podstawowych elementów warunkujących chęć i spokój w posiadaniu dziecka, czyli także kwestie rozwiązywania naszego problemu demograficznego - dodał.
Zdaniem Dudy legalizacja związków partnerskich tworzy tożsamą instytucję obok małżeństwa, "nie wiadomo dlaczego". - Przecież nie każdy musi mieć małżeństwo tzw. kościelne, może być małżeństwo zawarte w Urzędzie Stanu Cywilnego, to nie jest żaden problem. Przecież małżeństwo nie musi być kwestią religijną, mamy małżeństwa cywilne - tłumaczył. W jego opinii "to próba odciągnięcia ludzi od małżeństwa".
Projekt minister Kotuli
Projekt o związkach partnerskich, przygotowany przez minister Kotulę, zakłada, że związek partnerski będą mogły zawrzeć dwie pełnoletnie osoby, bez względu na płeć. Partner będzie miał prawo do uczestniczenia w sprawowaniu bieżącej pieczy nad dzieckiem pod władzą rodzicielską drugiej z osób i w wychowaniu jej dziecka.
Zgodnie z projektem związek partnerski będzie można zawrzeć w urzędzie stanu cywilnego. Osoby, które go zawrą, będą mogły nosić wspólne nazwisko. Ponadto projekt zakłada, że osoby w związku partnerskim będą miały prawo do wspólnego opodatkowania dochodów - zyskałyby możliwość zawarcia majątkowej umowy partnerskiej w formie aktu notarialnego, która ustanowi wspólność majątkową. Partnerzy byliby zaliczeni do I grupy podatkowej, którą tworzą członkowie najbliższej rodziny.
MB
Fot. Prezydent Andrzej Duda. Źródło: Jakub Szymczuk/KPRP
Inne tematy w dziale Polityka