Kinga Rusin nie odpuszcza Nawrockiemu. Nie podoba jej się to weto

Minister Paulina Hennig-Kloska od kilku miesięcy zapowiadała utworzenie nowego parku narodowego w województwie zachodniopomorskim – pierwszego takiego obszaru ochronnego od ponad dwudziestu lat. Projekt, przygotowany we współpracy z lokalnymi samorządami, obejmował ponad 3,8 tysiąca hektarów terenów o wyjątkowych walorach przyrodniczych położonych w dolnym biegu Odry.

Zobacz takżeCzterodniowy tydzień pracy a oczekiwania pracodawców. Zaskakujące wyniki badania

Nie będzie nowego parku narodowego

7 listopada prezydent Karol Nawrocki zawetował ustawę o powołaniu Parku Narodowego Dolnej Odry. Jak uzasadnił, wprowadzenie ustawy mogłoby wiązać się z poważnymi ograniczeniami dla mieszkańców i wzbudzać wśród nich skrajne emocje. Według prezydenta, lokalne społeczności obawiały się, że zmiana statusu ochronnego negatywnie wpłynie na działalność gospodarczą, rolnictwo, rybołówstwo oraz rozwój turystyki wodnej. Nawrocki zwrócił również uwagę na brak szerokich konsultacji społecznych, eksperckich debat i lokalnego referendum. W swoim wniosku o weto prezydent poprosił Sejm o ponowne rozpatrzenie ustawy.

Rusin: Niczego dobrego się nie spodziewałam

Decyzja Nawrockiego wywołała skrajne reakcje w mediach. Szczególne oburzenie wywołała wśród ekologów i aktywistów na rzecz przyrody. Kinga Rusin, która od wielu lat angażuje się w działania proekologiczne, uderzyła w prezydenta, wyrzucając mu działanie na szkodę środowiska naturalnego w Polsce.

“To było do przewidzenia... Szkoda, że człowiek, który ma dzieci, nie chce ocalić, chociażby dla nich, ginącej w zastraszającym tempie polskiej przyrody. Nawet nie mogę powiedzieć, że jestem rozczarowana, bo od początku niczego dobrego, również i w tej kwestii, się z tej strony nie spodziewałam. Tylko polskiego dziedzictwa przyrodniczego żal” – stwierdziła prezenterka.