fot. USDOT
fot. USDOT

Connected cars – samochody podłączone do sieci

Redakcja Redakcja Technologie Obserwuj notkę 6

Internet w samochodzie ma być w przyszłości normą. Eksperci szacują, że do 2020 roku 90% nowych aut będzie mieć wbudowaną łączność z siecią. 

W nowych samochodach mamy coraz więcej nowoczesnych rozwiązań jak ekrany dotykowe, czy wsparcie parkowania, które odbywa się bez naszego udziału, a system sam potrafi znaleźć odpowiednie miejsce na parkingu. Producenci samochodów pracują nad tym, aby tych udogodnień było coraz więcej. Także nad tym, aby samochody były wyposażone w łączność z Internetem. 

Już dziś oferowanych jest wiele rozwiązań, wykorzystujących Internet, ale w zdecydowanej większości łączność odbywa się za pośrednictwem innych urządzeń, np. smartfonów. Eksperci rynku motoryzacyjnego uważają, że w najbliższych latach będzie znacząco rosnąć liczba samochodów, które będą miały już fabrycznie wbudowane platformy do łączenia z siecią. 

Celem jest nie tylko przyjemniejsza, ale i bezpieczniejsza jazda. Podłączone samochody mają pomóc jeździć bardziej ekonomicznie, a może i trochę bardziej… leniwie. Już dziś niektóre modele samochodów mają wmontowane systemy, które wskazują kierowcy optymalne miejsce na parkingu. Audi i Volvo testują np. możliwość parkowania samochodu bez obecności człowieka.

Podłączone do sieci samochody mają przyczynić się do zmniejszania korków – jednym z możliwych rozwiązań jest połączenie oprogramowania w samochodzie z czujnikami na znakach drogowych i światłach ulicznych, tak by informacje o natężeniu ruchu były zbierane centralnie. 

Według analityków rynku motoryzacyjnego, do 2022 roku ponad 1,8 miliarda samochodów będzie połączonych z Internetem, z czego 700 milionów będą stanowić “connected cars”, a 1,1 miliarda - samochody z podłączonymi akcesoriami. Prace, które obecnie trwają nad stworzeniem w pełni podłączonego samochodu, obejmują nie tylko tworzenie specjalnych mechanizmów, połączeń teleinformatycznych itp., ale także np. nowych modeli biznesowych w branży motoryzacyjnej. 

W 2013 roku Machina Research i Telefónica Digital zapytały największych światowych producentów samochodów o to, co musi się wydarzyć, by samochody „podłączone” trafiły na rynek masowy. Wśród warunków znalazła się m. in. kwestia zmiany systemu sprzedaży - pracownicy salonów będą musieli poświęcać więcej czasu klientom, by wytłumaczyć im, jak korzystać z zaawansowanych technologii zainstalowanych w ich samochodach. Pojawił się także argument dotyczący płatności za podłączenie samochodu do sieci. Klienci kupujący samochód są przyzwyczajeni do jednorazowej zapłaty za niego. Póki co nie został wypracowany model, jak będą wyglądały płatności za obsługę poprzez Internet, wysyłkę czy odbieranie danych - czy będzie to np. kwota dodawana do rachunku telefonicznego, czy do opłaty za samochód? 

Jednym z najważniejszym aspektów do dopracowania jest także „cykl życia” - w branży samochodowej jest on rozumiany zupełnie inaczej niż w branży mobilnej. W przypadku tej drugiej, właściwie ciągle przygotowywane są aktualizacje systemów operacyjnych czy aplikacji na smartfony, podczas dla branży samochodowej cykl to np. pięć lat.  Kwestią wymagającą pełnego dopracowania jest także odpowiednie zabezpieczenie „podłączonego” samochodu i współpracujących z nim systemów, platform czy aplikacji. W marcu podczas konferencji BlackHat Asia w Singapurze, Eric Evenchick – hacker i były stażysta w koncernie samochodowym Tesla, pokazał narzędzie oparte na otwartym oprogramowaniu, poprzez które można mieć dostęp do niektórych funkcji stosowanych na tym etapie rozwoju samochodów „podłączonych”, czyli de facto zhakować samochód. 

(BB)

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj6 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (6)

Inne tematy w dziale Technologie