Jeff Bezos, założyciel i prezes Amazona, uchodzi za wizjonera i jednego z najlepszych menadżerów świata. Dziś Amazon nie jest bowiem już jedynie sklepem internetowym, w którym można kupić książki, filmy czy sprzęt RTV, ale także firmą wprowadzającą innowacyjne rozwiązania, które mają czynić życie klientów łatwiejszym, a które zazwyczaj wyprzedzają pomysły konkurencji. Jednym z najgłośniejszych obecnie jest opcja dostawy towarów z pomocą drona.
CNN Newsource/x-news
Pierwsze informacje o tym, że Amazon chce wprowadzić do swojej oferty drony jako sposób dostarczania zakupionych produktów, pojawiły się dwa lata temu. Dopiero jednak teraz firma prowadzi testy z bezzałogowymi urządzeniami na otwartej przestrzeni. Amazon zdecydował się na takie testy w Kanadzie, ze względu na dużo mniejszą liczbę formalności do spełnienia niż w Stanach Zjednoczonych, gdzie znajduje się siedziba firmy i gdzie przeprowadzono pierwsze testy, tyle że w zamkniętym pomieszczeniu w laboratorium w Seattle. Dokładna lokalizacja miejsca testów dronów pozostaje tajemnicą, wiadomo jedynie, że odbywają się one w okolicy prowincji graniczącej z Jukonem i Alaską. W testy zaangażowano zespół składający się m. in. z inżynierów, programistów, ekspertów lotnictwa i teledetekcji.
Amazon planuje, że drony Prime Air będą dostarczać produkty do 30 minut od złożenia zamówienia w Internecie. Większość dostaw ma być darmowa – w przypadku przesyłek zawierających przedmioty lżejsze niż ok. 220 gram. Drony będą połączone z aplikacją na urządzenia mobilne, którą będą musieli zainstalować klienci i którzy będą mogli kontrolować czas dostawy oraz drogę drona.
W Kanadzie Amazon testuje loty dronów na pułapie powyżej 61 metrów nad ziemią (maksymalna wysokość budynków), a poniżej 152 metrów (przestrzeń lotnictwa cywilnego). Mają one latać z prędkością ok. 80 km/godz. i przewozić ładunki ważące do 2.3 kg – w przypadku Amazona stanowią one 86% wszystkich dostarczanych przesyłek.
Na terenie Stanów Zjednoczonych Amazon kilkukrotnie starał się o zgodę na testowanie dronów w otwartej przestrzeni w stanie Waszyngton, jednak większość wniosków była odrzucana przez Federalną Administrację Lotnictwa. Okazało się również, że biurokracja towarzysząca tym zabiegom była dużo większa niż w Kanadzie, gdzie przejście całej procedury zajęło firmie zaledwie 3 tygodnie. W Stanach Zjednoczonych Amazon niedawno dostała zgodę na loty dronem, o którą aplikowała tak dawno temu, że w czasie od złożenia wniosku do jego rozpatrzenia, firma zdążyła zrezygnować z wykorzystywania tego konkretnego drona (wnioski bowiem składane w USA mogą dotyczyć konkretnego urządzenia, w Kanadzie firma otrzymuje swojstą carte blanche dla całej floty samolotów bezzałogowych, poruszających się wskazanej przestrzeni powietrznej).
Nie wiadomo kiedy Amazon wprowadzi do oferty usługę dostarczania zakupionych towarów z wykorzystaniem dronów. Z pewnością jest to rozwiązanie bardzo ekonomiczne (zmniejsza m. in. konieczność zakupu samochodów i ich eksploatacji, liczbę zatrudnianych osób) i dużo szybsze niż stosowane dotychczas przesyłki kurkierskie czy pocztowe. Prawdopodobnie jednak wprowadzenie takiej usługi nie nastąpi szybko, przede wszystkim ze względu na regulacje prawne – większość krajów nie ma prawodawstwa dotyczącego lotów dronów, ograniczenia dotyczące przestrzeni lotniczej są natomiast olbrzymie. Firma musi mieć także pewność, że drony nie będą wlatywać w ludzi, inne obiekty czy budynki. Nie mniejszym problemem pozostaje zagrożenie, że drony mogą zostać skradzione lub z premedytacją uszkodzone (dlatego niektórzy eksperci sugerują, że drony nie powinny zostawiać przesyłek na wycieraczkach przed domem, a na dachach – niestety, nie wszystkie zostawiają taką możliwość).
Wiadomo jednak, że rynek usług dostarczycielskich (tak realizowanych przez państwowe poczty, jak i firmy kurierskie) z zainteresowaniem obserwuje działania Amazona i rozważa wejście w konkurencyjną walkę. Jedną z takich firm jest nawet amerykańska poczta państwowa. W maju USPS ogłosiła swoje wyniki finansowe, z których wynika, że za kwartał firma osiągnęła stratę wysokości 1.5 mld. $. Z raportu poczty wynika jednak także, że przy spadającej liczbie wysyłanych listów, rośnie ilość i wielkość przesyłek wysyłanych za pośrednictwem poczty i to właśnie one stają się głównym elementem działalności i dochodów poczty. Szefostwo firmy zapowiada zatem zmianę strategii, która uwzględniać ma m. in. unowocześnienie sprzętu do segregacji paczek, powiększenie floty pojazdów (o 180.000 sztuk!) dostarczających je – inwestycję taką na najbliższe lata USPS wyliczyła na ok. 10 miliardów dolarów. Nieoficjalne informacje podawane przez amerykańskie media, mówią jednak także o tym, że USPS chce sporą część tej kwoty zainwestować w zakup dronów i że prawdopodobnie część kwoty, która ma być przeznaczona na samochody, zostanie przekazana na bezzałogowe urządzenia latające.
(BB)
Inne tematy w dziale Technologie