Premier Mateusz Morawiecki podpisał deklarację polsko-izraelską. Fot. PAP/Leszek Szymański
Premier Mateusz Morawiecki podpisał deklarację polsko-izraelską. Fot. PAP/Leszek Szymański

Pojednanie z Izraelem ws. ustawy o IPN. Wspólna deklaracja Morawieckiego i Netanjahu

Redakcja Redakcja Polityka historyczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 178

- Zawsze byliśmy zgodni, że sformułowania "polskie obozy koncentracyjne/polskie obozy śmierci" są rażąco błędne i pomniejszają odpowiedzialność Niemców za tworzenie tych obozów - głosi wspólne oświadczenie premierów Polski i Izraela. Usunięcie kontrowersyjnych artykułów z nowelizacji ustawy o IPN wskazuje na ocieplenie w relacjach między dwoma państwami.

Mateusz Morawiecki w Warszawie, a Benjamin Netanjahu w Tel-Awiwie podpisali sześciopunktową deklarację, w której nacisk położono na zaufanie, szacunek, docenienie polskiego wysiłku w czasie II wojny światowej i potępienie antysemityzmu.

Zobacz: Sejm uchylił kontrowersyjne przepisy w ustawie o IPN. Izraelskie media komentują 

Deklaracja Morawieckiego i Netanjahu

"Polska i Izrael to oddani, wieloletni przyjaciele i partnerzy, którzy blisko współpracują na arenie międzynarodowej, jak również w kwestiach związanych z zachowaniem pamięci i nauczaniem o Holokauście. Współpraca ta prowadzona jest w duchu wzajemnego szacunku dla tożsamości i historycznej wrażliwości, również w odniesieniu do najbardziej tragicznych okresów naszej historii" - napisano w dokumencie polsko-izraelskim.


Netanjahu w odezwie zaznaczył, że jest zadowolony z dialogu polskich i izraelskich specjalistów w zakresie historii. "Oczywistym jest, że Holokaust był bezprecedensową zbrodnią, popełnioną przez nazistowskie Niemcy przeciwko narodowi żydowskiemu i wszystkim Polakom żydowskiego pochodzenia. Polska zawsze wykazywała pełne zrozumienie dla znaczenia Holokaustu jako najbardziej tragicznej karty w historii narodu żydowskiego" - podkreślają politycy w deklaracji.

image
Izraelski premier, Benjamin Netanjahu. Fot. Flickr 

Co istotne, Izrael jednoznacznie wsparł polski rząd w krytyce sformułowania "polskie obozy zagłady", które nadal funkcjonuje w światowej debacie publicznej. "Uważamy, że istnieje wspólna odpowiedzialność za wolność prowadzenia badań, krzewienie zrozumienia i zachowanie pamięci o historii Holokaustu. Zawsze byliśmy zgodni, że sformułowania "polskie obozy koncentracyjne/polskie obozy śmierci" są rażąco błędne i pomniejszają odpowiedzialność Niemców za tworzenie tych obozów - zdecydowanie oświadczyli Morawiecki i Netanjahu.


Stanowisko polsko-izraelskie jest diametralnie inne od tego, które prezentował Netanjahu i elity żydowskie po wybuchu afery z ustawą o IPN na początku 2018 roku. "Działający w trakcie wojny rząd RP na uchodźstwie starał się powstrzymać te nazistowskie działania, podejmując próby upowszechnienia wśród zachodnich sojuszników wiedzy na temat systematycznego mordu dokonywanego na polskich Żydach. Uznajemy i potępiamy każdy indywidualny przypadek okrucieństwa wobec Żydów, jakiego dopuścili się Polacy podczas II wojny światowej. Z dumą wspominamy heroiczne czyny licznych Polaków, w szczególności Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata, którzy z narażeniem życia ratowali Żydów" - czytamy w oświadczeniu.

image
Ambasador Izraela w Polsce, Anna Azari i minister Michał Dworczyk. Fot. PAP

Premierzy Polski i Izraela wspominają o osobach, które w czasie wojny "ujawnili swoje ciemne oblicze", ale jednocześnie przekonują, iż nie można obarczać winą za szmalcownictwo całego narodu polskiego. Morawiecki i Netanjahu zobowiązali się do przestrzegania wolności badań naukowych w dziedzinie Holokaustu. Mowa jest również o tym, że za dociekanie prawdy historycznej nie może grozić kara więzienia. - Żadne prawo nie może tego zmienić i tego nie zmieni - stanowczo głosi deklaracja polsko-izraelska.

"Oba rządy z całą mocą potępiają wszelkie formy antysemityzmu oraz dają wyraz swemu zaangażowaniu w zwalczanie jakichkolwiek jego przejawów. Oba rządy odrzucają również antypolonizm oraz inne negatywne stereotypy narodowe. Rządy Polski i Izraela nawołują do powrotu do spokojnego dialogu opartego na wzajemnym szacunku w dyskursie publicznym" - tak kończy się dokument, podpisany przez Morawieckiego i Netanjahu.

Kaczyński o porozumieniu z Izraelem

Jarosław Kaczyński w specjalnym komentarzu, udzielonym portalowi niezależna.pl, docenił gest obu premierów. - Czas przeciąć te wszystkie niekorzystne dla Polski, powtórzę raz jeszcze: wypływające z niezrozumienia naszych intencji, a niekiedy i z bardzo złej woli - dyskusje wokół ustawy o IPN. To właśnie zostało uczynione - stwierdził prezes PiS.

Szef partii rządzącej jest przekonany, że polsko-izraelska odezwa przyniesie znacznie więcej korzyści polskiej polityce historycznej i zagranicznej, niż nowelizacja ustawy o IPN. - Polska rozumie i zawsze rozumiała postawę państwa Izrael, ale co ważne, także władze w Jerozolimie rozumieją, iż jesteśmy w sposób niebywale wprost krzywdzący stawiani w jednym szeregu z tymi, z którymi jako ogół społeczeństwa, jako państwo, prowadziliśmy walkę na śmierć i życie jako pierwsi i do końca wojny - dodał Kaczyński. Prezes PiS jest przekonany, że wspólna odezwa kończy spór o nowelizację ustawy o IPN.

Według doniesień mediów - w tym Onetu - o tym, że PiS zamierza wyrzucić z nowych przepisów sporne artykuły, nie wiedział w środę nikt nawet w centrum decyzyjnym Instytutu Pamięci Narodowej. IPN został pominięty już na etapie prac nad pierwotną nowelizacją, opracowaną w ministerstwie sprawiedliwości.

Będzie nowelizacja ustawy o IPN. "Odchodzimy od przepisów karnych" 

W środę Sejm usunął te artykuły, które mówiły o ściganiu za przypisywanie narodowi polskiemu zbrodni niemieckich lub innych w czasie II wojny światowej. Uchylono również przepis, pozwalający na pociągnięcie do odpowiedzialności prawnej cudzoziemców. Z takiej decyzji kierownictwa PiS niezadowolenie wyrażają środowiska narodowe. Krzysztof Bosak ironicznie na Twitterze nazywał decyzję Morawieckiego "państwem Polin".

Robert Winnicki deklarował w czasie obrad sejmowych, że będzie przez godzinę blokował mównicę przed wycofaniem zapisów nowelizacji ustawy o IPN. Wytrzymał kilka minut i opuścił stanowisko dla przemawiających posłów.



Źródło: PAP

GW

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka