Posiedzenie Sejmu. fot. PAP/Paweł Supernak
Posiedzenie Sejmu. fot. PAP/Paweł Supernak

Sejm uchylił kontrowersyjne przepisy w ustawie o IPN. Izraelskie media komentują

Redakcja Redakcja Sejm i Senat Obserwuj temat Obserwuj notkę 177

Zmiany w ustawie o IPN uchylają art. 55a, grożący karami grzywny lub 3 latami więzienia za przypisywanie polskiemu narodowi lub państwu odpowiedzialności m.in. za zbrodnie III Rzeszy Niemieckiej.

Wcześniej Sejm odrzucił wszystkie poprawki zgłoszone przez opozycję, m.in. przez klub PO, który chciał wyeliminowania zapisów z ustawy o IPN dotyczących zbrodni ukraińskich nacjonalistów. Tuż przed głosowaniem poseł niezrzeszony Robert Winnicki próbował blokować mównicę sejmową na znak protestu przeciwko zmianom.


Zobacz też zapowiedź zmiany: Będzie nowelizacja ustawy o IPN. "Odchodzimy od przepisów karnych"

image
Robert Winnicki blokuje mównicę. fot. PAP/Paweł Supernak

Nowelizacja ustawy o IPN

Rządowa nowelizacja ustawy o IPN - Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu oraz ustawy o odpowiedzialności podmiotów zbiorowych za czyny zabronione pod groźbą kary była rozpatrywana w trybie pilnym. Teraz zajmie się nią Senat.

Sejm zdecydował o uchyleniu w całości art. 55a w uchwalonej w styczniu noweli o IPN; przepis ten stanowi, że każdy, kto publicznie i wbrew faktom przypisuje polskiemu narodowi lub państwu polskiemu odpowiedzialność lub współodpowiedzialność za zbrodnie popełnione przez III Rzeszę Niemiecką lub inne zbrodnie przeciwko ludzkości, pokojowi i zbrodnie wojenne - będzie podlegał karze grzywny lub pozbawienia wolności do lat trzech.



Zgodnie z art. 55a taka sama kara grzywny lub więzienia grozi za "rażące pomniejszanie odpowiedzialności rzeczywistych sprawców tych zbrodni". Ustawa uchyla także art. 55b ustawy o IPN, który głosi, że przepisy karne mają się stosować do obywatela polskiego oraz cudzoziemca - "niezależnie od przepisów obowiązujących w miejscu popełnienia czynu".

Za przyjęciem noweli głosowało 388 posłów, przeciw było 25, 5 wstrzymało się od głosu.  Za przyjęciem zmian byli niemal wszyscy posłowie PiS (od głosu wstrzymał się tylko jeden - Jan Szyszko), posłowie PO (przeciwko był tylko jeden poseł tej partii - Zbigniew Ajchler, od głosu wstrzymał się Włodzimierz Karpiński), wszyscy posłowie Nowoczesnej i większość posłów PSL-UED.

Przeciwko nowelizacji ustawy o IPN zagłosowali niemal wszyscy posłowie Kukiz'15 (tylko jeden poseł tej partii Łukasz Rzepecki był za uchyleniem przepisów karnych). Wcześniej, podczas debaty sejmowej, posłowie Kukiz'15 wskazywali, że art. 55a noweli o IPN był dobry, ponieważ - ich zdaniem - chronił dobre imię Polski.

Beata Mazurek wcześniej zastrzegała, że nie będzie zmiany w ustawie o IPN.



image
Wyniki głosowania. fot. PAP/Paweł Supernak

Uzasadnienie zmiany przepisów

W uzasadnieniu zmian w noweli o IPN podkreślono, że "bardziej efektywnym sposobem ochrony dobrego imienia Rzeczypospolitej Polskiej i Narodu Polskiego, biorąc pod uwagę cel ustawy, będzie wykorzystanie narzędzi cywilnoprawnych".

Wskazano przy tym, że narzędzia te stanowią przepisy ustawy o IPN dotyczące "ochrony dobrego imienia Rzeczypospolitej Polskiej i Narodu Polskiego". Zakładają one możliwość wytaczania za takie sformułowania jak "polskie obozy śmierci" procesów cywilnych, m.in. przez organizacje pozarządowe i Instytut Pamięci Narodowej. Odszkodowanie lub zadośćuczynienie mają przysługiwać Skarbowi Państwa.


W uzasadnieniu podkreślono również, że decyzja o nowelizacji ustawy o IPN wiązała się z analizą stanowisk w tej sprawie prezydenta, Rzecznika Praw Obywatelskich i Prokuratora Generalnego w postępowaniu w Trybunale Konstytucyjnym, który miał zająć się wnioskiem prezydenta o zbadanie zgodności przepisów noweli dot. IPN z konstytucją.

Przepisy uchwalonej przez Sejm w styczniu br. noweli ustawy o IPN, którą przygotowało Ministerstwo Sprawiedliwości w intencji walki ze sformułowaniami typu "polskie obozy śmierci", wywołały krytykę m.in. ze strony Izraela i USA, a także Ukrainy.

Przepisy te obowiązują od 1 marca. Zbadaniem ich zgodności z ustawą zasadniczą miał zająć się Trybunał Konstytucyjny po tym, jak 6 lutego prezydent Andrzej Duda podpisał nowelizację ustawy o IPN, a następnie w trybie kontroli następczej skierował ją do TK. Prezydent chciał, by Trybunał zbadał, czy przepisy ustawy nie ograniczają w sposób nieuprawniony wolności słowa oraz przeanalizował kwestię tzw. określoności przepisów prawa.

"Polska wycofuje się z kontrowersyjnego prawa"

Polska wycofuje się z kontrowersyjnej ustawy o Holokauście, usuwając groźbę stosowania więzienia - pisze na swojej stronie internetowej izraelski dziennik "Haarec", reagując na wydarzenia w polskim Sejmie. "Haarec" odnotowuje, że nastąpiło to sześć miesięcy po jej uchwaleniu i "po miesiącach kontaktów w tej sprawie między rządami Izraela i Polski". Dziennik podkreśla, że rząd w Warszawie znowelizował tę ustawę tak, aby nie narzucała ona kary więzienia za jej naruszenie.

Takich zmian od początku domagało się państwo Izrael i społeczność żydowska. Dziennik pisze, że uchwalenie ustawy o IPN "spowodowało kryzys w relacjach" z państwem żydowskim i diasporą oraz z USA. Przytacza wysuwane przeciwko ustawie argumenty, takie jak ten, że ogranicza ona "debatę o roli, jaką część Polaków odegrała w Holokauście". 

image
Artykuł na izraelskiej stronie.

"Haarec" odnotowuje również skierowanie ustawy o IPN do Trybunału Konstytucyjnego w trybie następczym przez prezydenta Andrzeja Dudę, pisząc, że w praktyce oznaczało to zawieszenie jej stosowania do czasu orzeczenia TK. Izraelski dziennik informuje, że Międzynarodowe Stowarzyszenie Adwokatów i Prawników Żydowskich wezwało we wtorek polski Trybunał Konstytucyjny do odrzucenia ustawy o IPN.

W opinii Stowarzyszenia "poważnie i nieproporcjonalnie" ogranicza wolność wypowiedzi, chronioną przez konwencje międzynarodowe, których Polska jest sygnatariuszem, a także przez konstytucję RP. Stowarzyszenie podkreśla, że uznaje, iż Polacy byli ofiarami nazistowskiego reżimu i wyraża wdzięczność Polakom, którzy ryzykowali życiem, by ratować Żydów z Holokaustu. Jednocześnie stwierdza, że "nie można ignorować faktu, iż niektórzy Polacy pomagali nazistom w ich akcjach mających na celu eksterminację narodu żydowskiego" i podkreśla, że nie można nakładać ograniczeń na swobodę wyrazu w odniesieniu do tej "drażliwej i bolesnej kwestii, która powinna być przedmiotem wolnej i nieograniczonej debaty publicznej i badań naukowych".

źródło: PAP

KJ

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka