Rosjanie nadal okupują Krym i walczą z Ukrainą. Fot. PAP/EPA
Rosjanie nadal okupują Krym i walczą z Ukrainą. Fot. PAP/EPA

Rosja z prawem głosu w Zgromadzeniu Parlamentarnym Rady Europy. Polski poseł głosował za

Redakcja Redakcja UE Obserwuj temat Obserwuj notkę 82

Mimo aneksji Krymu i kontynuacji działań zbrojnych w Donbasie, Rosja po pięciu latach sankcji otrzymała prawo głosu w Zgromadzeniu Parlamentarnym RE. Za przywróceniem pełni praw Moskwie głosował polski poseł, Krzysztof Mieszkowski.

Za przyjęciem Federacji Rosyjskiej do PACE głosowało 118 przedstawicieli państw członkowskich. Przeciwko deklaracji opowiedziało się 62, 10 się wstrzymało. Oznacza to, że po wyrzuceniu Rosji w 2014 roku z grona państw, pracujących w Zgromadzeniu Parlamentarnym, następuje teraz "odwilż" między decydującymi krajami Europy a Kremlem.

Z przywróceniem praw Moskwie nie zgadzała się Ukraina, według której to zbyt duże ustępstwo. Za to "za" byli politycy z Francji i Niemiec - podnosili, że należy promować dialog w spornych kwestiach z Rosją. Nie tylko te państwa - jeszcze m.in. Włosi, Islandia, Holandia, Szwajcaria czy Norwegia. 

Po aneksji Krymu i rozpoczęciu walk w Donbasie za pośrednictwem rosyjskich separatystów, Federacja Rosyjska straciła miejsce w Zgromadzeniu Parlamentarnym Rady Europy (PACE). Rosyjscy przedstawiciele nie mogli zasiadać w tym organie, nie mieli prawa również uczestniczyć w misjach obserwacyjnych, organizowanych przez PACE.

Sankcje wywołały groźby ze strony polityków rosyjskich, włącznie z opuszczeniem Zgromadzenia Parlamentarnego i nieopłacaniem składek w poczet budżetu Rady Europy. Władimir Putin jednak triumfuje i może liczyć na normalizację stosunków dyplomatycznych z najważniejszymi stolicami na kontynencie. Po myśli Rosji zagłosował poseł Nowoczesnej, Krzysztof Mieszkowski. Jak sam tłumaczy, stało się to przez...pomyłkę.


Ostatnie moje głosowanie w sprawie ponownego przyjęcia Rosji do Rady Europy jest rezultatem technicznej pomyłki.


image
Poseł Nowoczesnej, Krzysztof Mieszkowski.

- Ostatnie moje głosowanie w sprawie ponownego przyjęcia Rosji do Rady Europy jest rezultatem technicznej pomyłki. Blisko dwieście poprawek głosowałem razem z polską delegacją i posłami Ukrainy. Dzisiaj na sesji popołudniowej wygłoszę oświadczenie prostujące pomyłkę - zapewnił Mieszkowski.

- Przez jednego posła Mieszkowskiego mamy na tej mapie taki kolor, jaki mamy. A to ze strony opcji politycznej posła padają epitety pod adresem rządu porównujące do Putina i rosyjskiego reżimu - zauważył dziennikarz Grzegorz Kuczyński, znawca tematyki rosyjskiej.

- Krym jak był tak nadal jest okupowany. Po zajęciu Krymu Rosja zaatakowała Donbas, gdzie zginęło kilkanaście tysięcy ludzi. W Donbasie jak były, tak nadal są rosyjskie wojska. Ukraińscy żołnierze jak w Donbasie ginęli, tak nadal giną. Sprawcy mordu na pasażerach lotu MH17 jak mieli się dobrze, tak nadal mają się dobrze - oburza się na Facebooku były dyplomata i publicysta, Witold Jurasz.

- Ilekroć piszę o tym, że Zachód się z Rosją prędzej czy później dogada hurapatrioci i dyżurni eksperci zarzucają mi, że nic takiego się nie stanie, a ja sieję defetyzm. Przywrócenie Rosji prawa głosu w ZP RE uważam za skandal. By je za skandal jednak uznać, muszę fakt ów jednak przyjąć do wiadomości. Nie rozumiem mechanizmu wyparcia, który tak wielu pozwala oburzać się tym, co się stało, a zarazem nie wyciągać z tego jakichkolwiek wniosków - dodał Jurasz.



GW


Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka