Msza o 11.30 dla dzieci i młodzieży.
Po ewangelii ksiądz "próbuje" rozmawiać z dziećmi.
W pewnym momencie zadaje pytanie: "Co dobrego spotkało cię się ostatnio?"
Cisza, i w pewnej chwili radosny głosik: "nie było lekcji".
Kto jeszcze, no kto jeszcze nam powie? - zachęca ksiądz.
Jeszcze dłuższa chwila i: "zamiast przyrody mieliśmy fajny film".
W kościele zalega cisza, nawet ksiądz nie bardzo wie, co powiedzieć.
Rzuca kilka zdawkowych zdań i kończy "pogadankę".
Optymistyczne?