"Niech ten wyrok będzie ostrzezeniem dla wszystkich, ktorzy rozpowszechniają oszczerstwa na temat działań CBA. Będę konsekwentnie walczyl o dobre imię swoje i służby, którą kierowałem.
Takie oświadczenie wyglosił Mariusz Kamiński dwa dni temu po ogłoszeniu wyroku przez Sąd Apelacyjny w Warszawie, nakazujący minister Piterze przeprosić szefa CBA za wszystko. Za to, że sugerowała, że CBA w 2007 r. ją podsłuchiwało i opóźniało z powodów politycznych zatrzymanie b. ministra sportu T. Lipca oraz za twierdzenie, że w aferze gruntowej i w sprawie korupcyjnej posłanki PO B. Sawickiej ,CBA działało bezprawnie.
Przywrócenie M. Kamińskiemu i CBA czci i godności utonie z pewnością w zgiełku kampanii prezydenckiej, a jest to przecież wydarzenie niezwykle istotne, dlatego pozwalam sobie przypomnieć tutaj fragmenty moich tekstów sprzed sprzed prawie roku. Także i dlatego, że równie ważne, jak przywrócenie godności, jest piętnowanie cynizmu i kłamstwa.
13. października 2009
"A potem nastąpiła galopada wydarzeń związanych z rzetelnym wypełnianiem swoich obowiązków przez Centralne Biuro Antykorupcyjne. Okazało się, że zbyt rzetelnym. Mariusz Kamiński to jakiś dziwny człowiek, niedzisiejszy. Jakby nie mógł się uczyć od kolegów, dyrektorów bliźniaczych biur – Centralnego Biura Śledczego i Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
Oni też otrzymali od premiera polecenie nadzorowania przetargów na stocznie, ależ ile przy tym wykazali subtelności i taktu.! A przede wszystkim dyskrecji. Dowiadujemy się też, że i patriotyzmu – nie to, co szef CBA, który swoim węszeniem ośmiesza Polskę na arenie międzynarodowej i podważa wiarygodność naszego rządu! Ale tamci mają doświadczenie, wyniesione jeszcze z dawnej Ludowej Polski, więc znają się na rzeczy.
Tymczasem Kamiński?
Widzę właśnie na ekranie telewizora ( jest środa, 19.33 ), jak idzie długim korytarzem swego Biura ku wyjściu. Zdymisjonowany. Niezłomny.'
26 października 2009
"Teraz przyszła kolej na Mariusza Kamińskiego. Złapał rządzących na gorącym uczynku, na rozmowach z szemranymi biznesmenami o ostatecznym, korzystnym dla nich kształcie ustawy hazardowej oraz na ustawianiu przetargu pod jednego inwestora ( afera stoczniowa ), o którym na dodatek nie wiadomo, czy istniał na serio. I już wiemy, słuchając od 3 tygodni polityków koalicji rządzącej i czytając przychylne im media, że rozpoczyna się kolejne „kryminalne tango”, że teraz Mariusz Kamiński stanie się bohaterem prokuratorów i komisji śledczych.
Bo powstaje kolejna antypisowska komisja śledcza. Tak!, - antypisowska, bo nie po to, by badać uwikłanie w podejrzane interesy Chlebowskiego i Drzewieckiego, lecz skupić się najpierw na latach 2003-07 ( rządy SLD, nastepnie PiS ), a dopiero potem przejść do tych pikantnych telefonicznych zwierzeń w.w. ministrów. Tylko potem, to znaczy najwcześniej za 2 lata, kiedy już nikogo nie będą interesowały spotkania na cmentarzu Zbycha z Rysiem, bo życie przyniesie dziesiątki innych, ważniejszych i aktualniejszych problemów.
I wtedy okaże się, ze właśnie rozpoczyna się kampania wyborcza na Prezydenta kraju i komisji śledczej być nie może, co akurat uważam za naturalne.
Ale też mam przeczucie, graniczące z pewnością, że do trzech razy sztuka. Można było liczyć na cierpliwość społeczną, gdy się „odwracało kota do góry ogonem” przy sprawie Ziobry, można było uśpić czujność wyborców, nie informując o kolejnych wygranych procesach przez Macierewicza (21), lecz nie będzie można zrobić z Kamińskiego przestępcę."
Teraz czekamy także na przeproszenie przez premiera Tuska ( pamiętamy, co wówczas mówił o Kamińskim ) i przywrócenie go na poprzednie stanowisko.
Będziemy czekać pewnie tak samo bezskutecznie, jak na przeprosimy Komorowskiego, które obiecał ministrowi Szeremietiewowi, gdyby okazało się, że jest niewinny. Szeremietiew swoje odsiedział, sąd go uniewinnil, a przeprosin nie usłyszał.
Pochodzę z wielodzietnej rodziny z ośmiorgiem dzieci, znam wartość takiej rodziny i wiem, ile jej zawdzięczam. Od 18 roku życia byłem inwigilowany przez SB i objęty przez te służby wielokrotnie operacjami rozpracowującymi. Przepracowałem 35 lat w zawodzie nauczycielskim jako polonista, dwie kadencje w Sejmie, w Klubie parlamentarnym PiS. Od 12 lat bezpartyjny. Obecnie na emeryturze, ze statusem represjonowanego politycznie w PRL. Uczestniczę w lekkoatletycznej rywalizacji sportowej na Mistrzostwach Polski Mastersów, zdobyłem kilkanaście medali, w tym 7 złotych (w skokach: wzwyż, w dal, trójskok i o tyczce).
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka