Kilka dni wstecz na tle gdańskich dźwigów, wziął był się odezwał były premier. W obronie Sławku Nowaku alias zegarmistrzu.
Rzecz jasna spolegliwy sąd wziął onego wypuścił.
Onegdaj skandowane rytmicznie hasło: Donald Ma Tole, twój rząd obalą kibole szybko okazało się zbrodnią wycenioą na drobne 500 złociszy od łebka.
Więc kibice zaczęli śpiewać: Donald aniele, twój rząd dokonał tak wiele, a ponadto okazało się, że "znikający" na brukselskich salonach premier jest właścicielem Toli.
Tamtejszy rząd nie docenił jednak inteligencji i zawziętości kibiców a sam były premier stał się symbolem obciachu i pałowań za żarty.
Co uwiarygodnił nawet syn słowami wypowiedzianymi przed komisją: "wiedzieliśmy, że Ambergoldbank to lipa."
Były premier zdobył mistrzostwo w surrealiźmie, zdecydowanie dystansując konkurencję, która po interwencji w sprawie zegarmistrzu zalicza alkoholową trzydniówkę. Tyle, że na smutno.
I tego się trzymajmy...