Żenująco prymitywne, niedouczone, pozbawione najmniejszego okruszka odwagi cywilnej, czyli jednym słowem: kogo wybieramy?
Powolutku zaczynam tracić stabilne oparcie w utrzymywaniu pionu. Jeden czasem dwa razy na dzień lubiłem zajrzeć w jakieś wiadomości. Żeby najzwyczajniej wiedzieć: co w trawie piszczy? Wszystko do czasu... Trafia mnie i powoduje u mnie co najmniej irytację sposób, w jaki politycy, ODZYWAJĄ się do mnie, czy to z radia, czy TV.
Dziś rano, na ten przykład KARBOWY FORNAL Chlebowski : IDEM DO SENATU, BO TYLKO TAK MOGĘ WALCZYĆ z PiSem .... Czy mózg tego osobnika już całkiem przestał funkcjonować? Zsechł się był na amen? Cóż powiedzieć na takie dictum?
Nawet Dyzma zostawił daleko w polu, usłonecznionego peruwiańska krainą - premiera Donalda, bo z powodzeniem powtarzał zasłyszany od kogoś frazes, że: rzetelne sprawowanie władzy przekłada się na umiejętność podejmowania trafnych decyzji. A Donald? Donald to już nawet kochać przestał. Coraz częściej twarz poprzecinana grymasami złości. A gdzie uciekło: Donald marzi żebi biło lepij ....
Dziś termin nagonka polityczna stał się uniwersalizmem. Ile razy już to słyszałem i to przy okazjach tak absurdalnych, że włosy na głowie, nie tylko się jeżą ale zwyczajnie wypadają. Co przy mojej pięćdziesiatce ma niebagatelne znaczenie. Po mojemu ci, bez wyjątku wszyscy nagonieni politycznie i nie tylko, winni być rugowani OGNIEM i MIECZEM z życia publicznego.
Dziś bohater negatywny z jego perwersyjną bezczelnością, dodaje: ZAWIESZAM OBECNOŚĆ W PARTII DO CZASU zakończenia pracy np. Komisji Śledczej, postępowania prokuratorskiego. Zresztą te ich prokuratorskie znaczy postępowania to o dupę roztłuc.
A par excellence podejrzani vide pani Sawicka, stawiają warunki? Wyznaczają termin, po upływie którego łaskawie zrzekną się immunitetu, bądź nie zrzekną. A koledzy pomogą przecież. Nie zostawią w Blidzie. Choć tu okazało się, że jednak zostawili. A zakuty rycerz Ryszard Lwie Serce sam na placu pozostał. To w innych nie odwołają przecie bo większość w demokracji polskiej przewagę ma ! ... I to już koniec świata!
Od dziś każden jeden złodziej schwytany za brudną rękę, wykrzyczy: ZWOLNIJCIE MNIE NA TEN TYCHMIAST, BO WSPANIAŁOMYŚLNIE I WSKUTEK NIEFORTUNNEGO ZBIEGU OKOLICZNOŚCI, ZAWIESZAM ZŁODZIEJOWATĄ DZIAŁALNOŚĆ a ponadto NIECNE SCHWYTANIE MOJEJ SKROMNEJ OSOBY, O SZCZERYM, SŁOWIAŃSKIM OBLICZU, TO NIC INNEGO, JAK NAGONKA POLITYCZNA SŁUŻB NIEKONIECZNIE SPECJALNYCH.
Zresztą co tu daleko szukać. Dziś bladym świtem własna koleżanka małżonka nagoniła i zaszczuła politycznie moją delikatną i wrażliwą osobowość, nakazując głosem stenorowym i nieznoszącym sprzeciwu : ODKURZ nasze tymczasowe lokum, zamocz pranie, obierz ziemniaki i ... NIE OGLĄDAJ WIADOMOŚCI. A gdyby tak zawiesić działalność w partii małżeńskiej? Choćby do czasu zakończenia działalności społecznej rozjemczej, kompetencyjnej komisji śledczej...
I smutno-gorzka pointa: IM WIĘKSZY BURAK TYM BARDZIEJ DOTKLIWIE NAGANIANY POLITYCZNIE BYWA... W swojej samoocenie pozostając Leonidasem, Aleksandrem Wielkim, Napoleonem, a już najmniej rotmistrzem Pileckim... i niech ten ostatni z wymienionych wybaczy mi zszarganie jego godnosci, sąsiedztwem polskich posłów i senatorów.
A najbardziej mi żal ? Nie, nie kolorowych jarmarków a czarnej dziury po senatorze Piesiewiczu, kiedy okaże się, że w zgodzie z jego własną deklaracją -odejdzie w niebyt. A może nie ? Okrągły domek na Wiejskiej nie takie woltyżerki konotował i konotować będzie ....
Inne tematy w dziale Polityka
