Protesty warszawki i innych pożytecznych idiotów pod szyldem czerwonych gaci alimenciarza były (są) spontaniczno-emocjonalną reakcją na wyborcze odsunięcie. Marsze wbrew intencjom maszerujących nie doprowadziły do ulicznych zamieszek i zdmuchnięcia rządu „dobrej zmiany” przed upływem kadencji. Inna sprawa, że durni dziennikarze nakręcają tak z prawa jak i z Czerskiej spiralę absurdu, cytując każde pierdnięcie porąbanej opozycji. PiS robi swoje. Lud bierze każdego miesiąca 500 i wszyscy są zadowoleni.
Polska dziś jest taka, parafrazując jak Kaczyński. Bo gdyby nie była narodowa, Kaczyński nie wygrałby wyborów, wcześniej przegrywając wszystkie. Albowiem ponieważ, że świadomość w Narodzie budzi się bardzo wolno. Kiedy przykrywana jest jeszcze z każdej strony, jak ciepłą kołdrą, mirażami Europy bez granic i dostępem do ciepłej wody w kranie. A król Europy pod nazwą Tusk nie rozumie przemian, i nigdy nie rozumiał Polaków, gdyż zapisał się i przebywa w „innej” Unii. Stąd też nie wie czego tak naprawdę chce większość polskiego społeczeństwa.
Tusk nigdy nie pasował do wczorajszej i dzisiejszej Polski. I tej co będzie jutro. Doszedł do władzy z nadania meainstreamu. A meainstream jest na wskroś lewacki i „po okrągłostołowy”. Może kiedyś, za lat kilkadziesiąt, kiedy Ruscy odpuszczą i nie będzie wyniszczającego konfliktu, a Polakom z dobrobytu zacznie się przewracać w tyłkach, to wtedy być może dzisiejsze idee Królów Europy znajdą większe zainteresowanie w kraju nad Wisłą. Ale na pewno nie teraz.
Obecnie mamy już „inną Polskę”. I inne są dążenia i aspiracje Polaków. Powoli kształtuje się też inne zapotrzebowanie na „polityka”. Polska potrzebuje mężów stanu. A Tusk i jego ferajna nawet nie zbliżyli się do tego pojęcia. To tylko żurnaliści demonizują nadludzkie możliwości pospolitych krętaczy i lawirantów.
Za klasykiem: zobaczymy jak skończy. Albo jak daleko i gdzie „zajdzie” Peruwiańskie Słoneczko. W Polsce dziś zaczyna przeważać pragmatyzm zwykłej i pospolitej codzienności. I to jest normalne, że nie chcemy mieszkać w kraju, mając za sąsiadów „wybuchających” uchodźców o innej, niereformowalnej kulturze i religii. Zwykły Niemiec też nie chce. Ale my tego nie wiemy. Bo wiedzę czerpiemy tylko z mediów a te przekazują nam tylko to co one same uważają za istotne. Czyli to co chcą.
Zwolennicy czerwonych gaci alimenciarza biegają w oparach absurdu po ulicach protestując dla samej idei sprzeciwu. I gdyby nawet deszcz zaczął padać z dołu do góry, to byłoby to takim samym argumentem dla kolejnego marszu, jak obarczanie PiSu winą za Brexit.
Salónowi osobnicy pokazujący się z plakietkami są na tyle skompromitowani, że nawet Jurand ze Spychowa nie dałby się nabrać na doszlusowanie do ekipy broniącej demokracji. Tak sobie myślimy, dlaczego owej demokracji nikt nigdy nie bronił w tak fałszywy i namolny sposób przez ostatnie osiem lat ? Idioci i cwane gapy dziś bronią czegoś co ma się zupełnie nieźle choć uosabianej przez Rzeplińskich z trybunału. Ale kto na on przykład obroni wszystkich pokrzywdzonych w bursztynowej aferze ? I wielu innych ?
W razie każdym stalinowski pałac kultury i tak zostanie wykopany na śmietnik tragicznej polskiej historii. Identycznie tak samo, jak wreszcie dziś Polska wykopuje ruskie monumenty. I tego się trzymajmy …
Inne tematy w dziale Polityka