Pierwszy. Zagubienie narodowej tożsamości. Dziękować należy zaborcom, wojnom, komunistom i Tusku. Dla którego polskość to nienormalność. Czeskość to pewno też nienormalność. A węgierskość tym bardziej. Normalność jest wtedy, kiedy znikają poprzez zatopienie z wymieszaniem, cechy narodowe, religia i suwerenność.
Drugi. Klasa polityczna rządząca i parlamentarna. Dotąd nieudolni i nieskuteczni. Karykatura a zarazem negatywny efekt skrótu myślowego: MIERNY, BIERNY ale WIERNY. Niedouczeni, vide „wesoły Rysiek”, charyzmatyczni, vide dress Schetyna, i opętani, vide entomolog. Jednym słowem porażka. Taka sama jak z hodowlą na terenie miasta stołecznego stalinowskiej piramidy, tu i ówdzie wyzywanej od pałacu.
Trzeci. Wymiar niesprawiedliwości do wymiany. Ponieważ słudzy Temidy powbijali uzębienie w biurka, należy każdego zakotwiczonego wynosić z gmachu pojedyńczo. Wraz z przypisanym jego osobie wyposażeniem przebitym na wylot trzonowym, kłem bądź siekaczem. Prezes trybunalski już tak ma. Następnie zaorać i od początku ogłosić przetarg.
Czwarty.Media a w zasadzie jedno medium. Pod tytułem Czerska. Bezmiar zła, które wyrządziła Polakom wiadoma gazeta jest nie do naprawienia. Piszemy bezosobowo ale nawet Jurand ze Spychowa wie o jakiego „wajchowego” chodzi. Bo inne lisy czy TVNy to tylko niewiele znaczące odpryski nienawiści i pogardy.
Piąty. Społeczeństwo drugiej kategorii. Po latach przepędzonych pod dyktando sowieckich sekretarzy emanuje podświadome uniżenie i lokajskość. Sami byliśmy onegdaj namacalnym przykładem biedaka, który nagle dotknął wypasionej europejskości. Choć proces odzyskiwania całkowitej pewności siebie jeszcze trwa.
I tego się trzymajmy …
Inne tematy w dziale Polityka