Straszą dalej. Kiedyś Kaczyńskim a dziś Trumpem. Niczym stada Belfegorów, upiorów Polandii w nowej, współczesnej odsłonie. Ale strachy na Lachy …
Kiedyś funkcjonowała w Narodzie za czasów pierwszego kosmonauty anegdota.
Synek przylatuje na pole do ojca i krzyczy:
Tato, ruskie polecieli w Kosmos !
Ojciec przytomnie pyta: wszystkie ?
Nie. Tylko jeden …
To co mi tu dupe zawracasz.
Krul Europy strzelił sobie nie po raz pierwszy w kolano, formułując tuż przed wyborami w stanach przednią myśl:
„Jeden Donald w światowej polityce zupełnie wystarczy.”
Jesteśmy ciekawi kiedy wobec powyższej deklaracji abdykuje. Jutro ? Czy może najpóźniej w poniedziałek ?
A nawracając się do ruskich w kosmosie, to jeden z platformersów już zwiał do Brukseli, gdyby tak pociągnął za sobą pozostałych ? Politycznie poprawnych, co to chcą i marzą aby za wszelką cenę nawrócić się do stanu sprzed października 2015. Bo kaczyzm z fashyzmem jest wprost nie do wytrzymania.
Z kolei z innej strony podpatrując, to radochę mamy nie z tej ziemi, kiedy czytamy, że zwolennicy Hillary nie mogą pogodzić się z niekorzystnym rezultatem wyborów. Skąd my to znamy ? Tą razą Amerykańce źle wybrali. Albo przejechali na pasach zakonnicę w ciąży ? Bo jeśli nie, to jest w polskich i amerykańskich wyborach jawny bunt chamstwa przeciwko elitom. Wpierw w Polsce durnowaty elektorat wybrał nie tak jak trza a teraz nadejszła powtórka pod Statuą Wolności.
I jeszcze jedno. Zupełnie za darmochę oddamy Amerykanom polską, spontaniczną organizację obrony demokracji. Pod warunkiem że razem z biurem, które aktualnie mieści się w stalinowskim pałacu kultury.
Bo jak mają wspomagać upadającą jankeską demokrację, to przecież muszą mieć biuro. Bo gdzie będą knuć przepijając gorzką kawą ? Czyli dwie pieczenie z głowy na jednym trumpowym palenisku. Kuc z Kijowskim będzie bruździł za oceanem a przy okazji zabiorą pałac. I tego się trzymajmy …
Inne tematy w dziale Polityka