Farbowany Makumba. To udany pomysł GW na realizację kolejnej prowokacji. Dziennikarz Hugo pomalował własne oblicze na czarno i ruszył w tłum uczestników Marszu Niepodległości. Po co to uczynił ? Ani chibi w poszukiwaniu wrażeń.
Nie znalazł. Bo gdyby było inaczej to potrafimy sobie wyobrazić wysyp trwających ze trzy miesiące tekstów o fashystach, ksenofobach, rasistach i pisiorowych oddziałach Ku Klux Klanu.
Uj, byłoby używania, uj, byłoby ! Co nie miara. Szatański zamysł spalił na panewce, albowiem ponieważ, że nikt nie ukrzywdził farbowanego murzyna. Nie nabluzgał, ani nawet nie kopnął pieszczotliwie w dupę. Co dobrze tylko rokuje dla Kolejnych Marszów. A farbowany popadł w tarapaty. I dobrze mu tak.
Dr Bawer Aondo-Akaa dla odmiany najprawdziwszy AfroPolak, poczuł się co najmniej urażony i rzekł był tak:
Użyte przez Hugo-Badera określenia tj. „czarnuch”, „brudas”, „asfalt” stanowiły tylko i wyłącznie przemyślenia autora na temat tego, jak środowiska konserwatywne postrzegają czarnoskórych ludzi, nie mają natomiast zbyt wiele wspólnego z rzeczywistością. W ten sposób autor imputuje środowiskom skupionym wokół Marszu Niepodległości słowa, które nie zostały nawet wypowiedziane.
Przy dobrych układach tania charakteryzacja ma spore szanse aby znaleźć swój finał przed sądem. I dobrze by było, gdyby tak się stało. Bo co i jak trzeba mieć naklepane po łbach, żeby realizować pod szyldem wydawnictwa aż tak niebezpieczne zabawy ?
Polskę zdominowały stada „farbowanych lisów” a teraz do kompletu dołączył „farbowany murzyn”. Co jeszcze wygłówkują myśliciele z Czerskiej ?
Biorąc pod rozwagę umykającą spod stóp ziemię a i to, że wszystkie chwyty dozwolone (wszak osiągnęli mistrzostwo świata w wylewaniu kubełków pomyj na każdego, kto tylko choć odrobinę samodzielnie myśli), to możemy spodziewać się kolejnych odsłon. Tym bardziej, że ichni flagowy projekt z komitetem obrony draństwa umarł i już nawet leży na desce. Parafrazując ludową przyśpiewkę. I o to chodzi. Wszak majestatycznie wchodzimy w czas magicznych świąt i wreszcie chcemy mieć święty spokój. Pełen błogostan nastąpi jednakowoż dopiero wtedy ... kiedy rozpirzą w drobny mak stalinowski pałac. Ale obawiamy się, że przed Wigilią mogą nie zdążyć. I tego się trzymajmy …
Inne tematy w dziale Polityka