Dziś państwo polskie, przynajmniej sprawia wrażenie, dla takiej jak my osoby postronnej nie fanatycznie zorientowanej, jak gdyby bardziej rozsądnego, stabilnego i optymistycznie patrzącego w przyszłość. Choćby nawet nie bardzo odległą. Ale wciąż szukającego swojego miejsca na ziemi. Polska dziś zaczyna nieśmiało upominać się u Niemca o kasiorę za skutki psychopatycznego przywództwa pewnego Austriaka. Namieszali z Drugą Wojną ? Namieszali okrutnie. To teraz płakać a płacić. Nie ma zmiłuj.
I tu jest konflikt. Dla zwasalizowanej przez Niemca, Totale Opozitionenn. Nawet subtelne upominanie się o kasiorę jest im zupełnie nie po drodze. Przecież oczywistą oczywistością, faktem i wcale dziś nie tajemnicą jest finansowanie projektu "PO" przez sąsiada z tej nie naszej strony Odry. A i zupełnie niedawno pani minister od spraw zagranicznych przy otwartej kurtynie rzekła, że opozycję w Polsce należy hołubić i finansowo wspierać.
Do meritum. Każda medialna wypowiedź naszej umiłowanej opozycji i przewodniczącego to obrona do krwi ostatniej aktualnych interesów ekonomicznych i politycznych Republiki Federalnej. Ale to nie nasz problem. Jak se Tusk ze Schetyną pościelili to tak mają. Inna sprawa to elektoraty. Tu mamy nadzieję, że dotychczasowi zwolennicy tęczowej multi culti i europejskości w wydaniu pani Kanclerz i jej polskiego dworu topnieć będą niczym lody na patyku w pełnym lipcowym polskim słońcu.
Całe szczęście, że coraz mniej obchodzi świat to co ma do powiedzenia polska Totalle Opozitionen. I to w każdej kwestii. Od Smoleńska począwszy a na rewitalizacji polskiego bezmiaru kastowej niesprawiedliwości kończąc. Przynajmniej dowiedzieliśmy się kto tak naprawdę zamykał do więźnia naszą skromną osobę za przysłowiową pietruszkę. Za co zamykał i co sobą reprezentował zatrzaskując nad małolatem kraty. Wprawdzie wtedy czuliśmy pismo nosem ale pomiędzy czuć a mieć pewność jest zawarty dość spory margines błędu w ocenie.
„Dobra Zmiana“ uchyliła wrota ponurych szarych gmachów zwanych sądami i odsłoniła, zdarła maskę z oblicza ślepej i głuchej Temidy ale za to potrafiącej perfekcyjnie dbać o własny interes. Co więcej trzeba ? Nic, bo mamy modelowe bingo.
A czy nam żyć z tą wiedzą łatwiej ? To już zupełnie inna para kaloszy.
Tak się poukładało, że dziś w wielkim świecie nikogo specjalistycznie ani nie obchodzi ani nie interesuje co w każdej spornej kwestii ma do powiedzenia w mediach zazwyczaj negatywny reprezentant Totalle Opozitionen. I to jest pozytyw. Ale czy na długo ?
W razie każdym przystopował czas ośmieszania Polski przez platformerski rząd, nadpremiera piłkarza i narciarza, niepotrzebne skreślić, specjalisty od przetrzebiania watah i całej reszty oficjeli dzięki którym normalny świat wybałuszał ślipia dziwiąc się poddaństwu na rzecz putinowskiej narracji, w kwestii Smoleńska i demonstracyjnej niechęci dotyczącej wyjaśnienia przyczyny śmierci własnego prezydenta. Czy bezrozumnej zupełnie akceptacji w procesie asymilacji na polskiej ziemi muslimowych nachodźców.
Cóż, zwasalizowanie się podlega pewnym umownym regułom. Ale nam z nimi nie po drodze. I tego się trzymajmy ...