1954krawiec 1954krawiec
138
BLOG

gdzieś w EU - letni wiater w tyłek dmucha, wkoło głowy fruwa mucha .../631

1954krawiec 1954krawiec Polityka Obserwuj notkę 0

Państwo polskie jak dotąd obdziela Naród prezentami, szastając przy tym publicznym groszem na przysłowiowe prawo i lewo. Ludzkość dostała za darmo 500 na przepicie a w wersji soft na plażowe parawany. 300 dla każdego ucznia na inaugurujące rok szkolny wydatki. Co zapewne też przepiją. Albo rodzice.  Albo przerośnięci z II „a“.

Premier wymyśla niezrozumiałe dla nikogo rozsądnego, dajmy na to, jakieś „piątki Morawieckiego“ a bliżsi i dalsi sąsiedzi wytykają Polakom zupełnie dla nich nie pojęty, zakrawający na cud lub siły nie czyste, wzrost gospodarczy. Itd., itd.
Czyli jedną słową władza nagradza. Jak szalona. A co ma z tego ? Coraz częściej pojawiające się spektakle „na diduszkę“. Wymieniać ? A niech tam raz będzie, wyszczególnimy dla pamięci i z pamięci:

1. Inscenizacja teatralna głównego pomysłodawcy. Przypomnijmy. Padł jak rasowy „zabity“, po czym po chwili wstał, otrzepał się i pomaszerował ku zachodzącemu słońcu.

2. Grudniowa okupacja sali plenarnej co chwilę epatowała nagraniami ukazującymi cierpienie i ból protestujących. A nawet powszechny głód z niedożywieniem. Wyjąwszy precedens z pasztetem wigilijnym.

3. Nasz ulubiony cyngiel, przypominający wyglądem niejakiego pana Wiesława, chciał był lecieć z pomocą prawną dla podług naszej wiedzy, winowajcy kolizji z kawalkadą rządowych aut. Nie wiemy czy doleciał.

4. Wystrugany z jednego kawałka Madera Ryszard popychający wózek inwalidzki z protestującym niepełnosprawnym na kilometr zalatywał kpiną, szyderstwem i wielowymiarowym cynizmem.

5. Przed prezydenckim M-5 z dobudówką i garażem, „ktoś“ dużymi literami napisał: „wypier ....j“. I co ? I nic. My gdybyśmy byli prezydentem, to na ten tychmiast namoczylibyśmy szmatkę i pobiegli zetrzeć zupełnie niekomfortowy dla właściciela posesji napis. A pan Andrzej Duda nie dość, że nie wygumkował sugestii o zmianie adresu to jeszcze wymknął się tylnymi drzwiami na Antypody.

6. „Na diduszkę“ leciał też jakiś młody na dopalaczach filmowiec, czy operator. Nic nie ugrał wrzaskiem i wymachiwaniem gałęziami tuż przy kamiennym obliczu trwającego na posterunku  policjanta uzbrojonego militarystycznie w czapeczkę z daszkiem i krótki rękawek. Bo to lato było.
Trwał na posterunku niczym tajemniczy Sfinks strzegący od tysiącleci skromnego miejsca pochówku, niejakiego pana Cheopsa.
Pewno można by znaleźć więcej przykładów. Ale po co ? Miliony razy czytaliśmy, że jakaś granica zachowania się homo sapiens ze znaczącym dla homo sapiens ogromnym znakiem zapytania w danej sytuacji, została drastycznie i dramatycznie przekroczona.

Otóż, Szanowni Państwo. Od dawna nie ma już żadnych granic. Wszystkie zostały zdruzgotane jak często można to zobaczyć w pokazywanej archiwalnej migawce, w której hee, heee, hee, „nazi żołdacy“ bo to nie byli przecież Niemcy nasi umiłowani, ludzcy sąsiedzi i mecenasi, naród poetów i muzyków, wyłamują zaporę graniczną pomiędzy krainą „nazi“ a terytorium zamieszkiwanym przez tabuny pokracznych bękartów traktatu wersalskiego.

A skoro granic nie ma ? Hulaj dusza. Hulaj woła. Śmieszy, tumani, przestrasza ...

I dlatego dziś bezkarnie można nabluzgać Prezydentowi RP. Że o treningowym worku do profesjonalnego opluwania z napisem Kaczyński, dla wrodzonej naszej skromności, nie wspomnę.

Wolno maszerować na „czarno“.

Wolno zachęcać do bezczeszczenia grobów i pomników. W tym smoleńskiego.

Wolno kapować oficjalnie i nie oficjalnie na Polskę.

Wolno nawoływać do Majdanu i odłączenia pstryczkiem w kontakcie funkcjonowania służb z rządem włącznie.

Wreszcie wolno publicznie demonstrować pospolite zboczenia.

Albowiem ponieważ, że nikt nas do naszej zacnej śmierci nie przekonana, że związek faceta z facetem oparty o ekstrawagancje seksualne jest naturalny, jeśli jeszcze razem wychowują małe dziecko.

Wolno propagować multi kulturowość z imigracją muslimową, której religia precyzyjnie wskazuje na kobietę jako istotę bez praw i atawistyczną pogardę dla nas samych bo niewiernych.

Jeśli wykazaliśmy, że w dzisiejszej Polsce można bezkarnie postępować w tak wielu aspektach codziennej egzystencji, to czego na ambergoldbank nie wolno ?

Przechodzić przez jezdnię w miejscach nie oznakowanych bo w trymiga wyłapiemy mandat. Co jest zupełnym przeciwieństwem dla spontanicznego przejechania na pasach zakonnicy w ciąży. Nawet pod wpływem alkoholu. Bez prawa jazdy i aktualnych badań technicznych pojazdu.

Bo nietrafny był historyczny tekst, że „oni stoją tam gdzie stało zomo“ ! Dziś obowiązuje inny podział. Polacy bowiem nie dzielą się na prawicę, lewicę czy inny słowo twór na użytek szermierki politycznej. Istnieje podział prosty i jednoznaczny jak konstrukcja młotka. Na Polaka i łajdaka. Innego nie było. Nie ma.  I nie będzie. I tego się trzymajmy ...




1954krawiec
O mnie 1954krawiec

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka