Do popełnienia dzisiejszego wpisu natchnął mnie HBO serial o Czarnobylu. Nawiasem polecam. Albowiem ponieważ, że z chirurgiczną precyzją pokazuje on zbrodniczy system. To nawet nie jest zbrodniczy system, tylko zmiksowana patologia wszystkich patologii. Niestety, której macki, nawet odrąbane jak u drapieżnej ośmiornicy w ekspresowym tempie odrastają by znowu kąsać. Dziś Katyń jawi się nam jak przez mgłę. Bo czas to odległy. Czas Drugiej Wojny. Ale przecież tragedia Czarnobyla wydarzyła się już za naszej kadencji, więc jest jakby bardziej realna. Lecz nie o Czarnobylu chcę pisać.
A o teraźniejszych spadkobiercach różnych Stalinów, Breżniewów, Gorbaczowów a dziś Putinów. Z ich atawistycznym pragnieniem dominacji nad wolnym światem. Co z powodzeniem przeprowadzają bezustannie wysyłając do boju watachy ekologów, tęczowych zboczeńców, wybuchowych nachodźców i rodzimej maści Radziwiłłów. Byle tylko rozsiewać dookoła smród, ferment, niepokój i krew niewinnych ludzi.
Po roku osiemdziesiątym dziewiątym roznosiło się hasło, jak Polska długa i szeroka, obwieszczające, że: „komunizm upadł“. Nic bardziej mylnego. Kto wychapał dwie kadencje na prezydenckim stolcu ? Demokrata ? Narodowiec ? Patriota ? Bo nam się wydaje, że był to komunistyczny aparatczyk z wytatuowanymi na worku osierdziowym literami CCCP i PZPR i anegdotyczną przypadłością z Filipin. Swoją osobą legitymizował tę samą formację, drużynę, która uogólniając wyprodukowała Katyń, powojenny terror w Polsce. Od Poznania w 56 roku do Gdyni w 1970. Z wszechwładną esbecją, czyli policją polityczną, która na zlecenie KC, Komitetu Centralnego, którego dwu kadencyjny prezydent był nawet członkiem, dopuszczała się najohydniejszych bestialstw.
Komuna Bis dziś ma się dobrze. I nawet nie puka do naszych drzwi. Bo nie potrzebuje pukać. Już wlazła do środka. I konsumuje bezmyślne elektoraty i nieodzownych pożytecznych idiotów.
To co wyrabia się tu i teraz dla promocji homoseksualistów i ich akolitów, to nic innego jak dobrze przemyślana strategia kolejnej odsłony w inwazji czerwonej zarazy. Czerwonej śmierci, która niczym choroba popromienna zabija nie w sposób nagły ale za to konsekwentnie zadaje nieszczęśliwcowi niewyobrażalne męczarnie. Obawiamy się, że mamy dziś i symboliczną i symptomatyczną powtórkę, albo ciąg dalszy, Czarnobyla. W tęczowej odsłonie. W piruetach nadzwyczajnej kasty i pozostałych degeneratów dla których polskość to nienormalność.
Zastraszanie, terror, prowokacja to narzędzia stosowane od zawsze. Nie wolno mieć własnego zdania, nie wolno mieć własnych poglądów bo od ich formułowania są inni ... Wprawdzie Naród ocknął się z letargu, odczuniał, cztery prawie lata wstecz, wysadzając tuskoidalnych z siodła to ichnie obietnice o „ulicy z zagranicą“ realizują dość sprawnie i konsekwentnie.
Przy pomocy solidnym i wsparciu dziennikarzy, nie pozwalających za żadne skarby aby inny człowiek śmiał, odważył się mieć własny pogląd czy własne zdanie.
Podobno w demokracji wolno się spierać w każdej kwestii. Więc dlaczego Michnik i inni chcą modelować na swoją czerwoną modłę moją Ojczyznę ? Monopol na urządzanie mojej Polski jest tylko i wyłącznie w rękach większości parlamentarnej a nigdy nie powinien stanowić tła dla niebezpiecznych igraszek różnej maści nawiedzonych Leninem, szarlatanów i czarnoksiężników. I tego się trzymajmy ...
Inne tematy w dziale Polityka