Palikot nie jest enfant terrible. Palikot nie jest Stańczykiem. Palikot jest groźny, bo realizuje strategię PO i strategię Komorowskiego.
Dziennikarze, zamiast cytować, Palikota, bo to” lekko, łatwo i przyjemnie”( człowiek się nie narobi, a wierszówka, często w z powiązaniu z uznaniem Szefa, leci), robiąc igrzyska dla gawiedzi powinni omijać go szerokim łukiem.
Palikotowi publicznie grozi się niby palcem, jednakże z zastrzeżeniem, co do formy, a nie treści, głoszonych przez niego poglądów. Niektórzy nawet z tego rezygnują i popierają tezy posła wprost. Mówi to Niesiołowski, Wajda, Graś, Kalisz i sam Komorowski, który co prawda Narodowi obiecuje władzę, która Zgodę Buduje, co nie przeszkadza mu jej rujnować popieraniem chamstwa Palikota w sferze naszego życia politycznego, która do zgody na pewno nie prowadzi. Partia prezydenta –elekta szczerze powiedziała kiedyś, „ że wybory rządzą się swoimi prawami”. Czyli czytaj: obietnice dla gawiedzi, pieczeń dla rządzących. Wyborca jest potrzebny przed wyborami, a jego waga kończy się w momencie wrzucenia kartki do urny. Wtedy już władza mówi: hulaj dusza.
Z wywiadu z Janem Nizinkiewiczem: „- Kiedy ostatni raz widział się Pan z prezydentem Komorowskim?- W ostatnią niedzielę.-(18 lipca!) Prezydent Komorowski krytykował Pańskie ostatnie zachowania, wpisy na blogu, wypowiedzi o Lechu Kaczyńskim?- Nie. To było spotkanie z naszymi rodzinami. Nie rozmawialiśmy o polityce.”.(Dzisiaj pan Palikot zaprezentował pismo z Kancelarii Prezydenta z dnia 9.04.2010 r., które ma być dowodem na to, ze skład delegacji i organizacje prowadziła Kancelaria. To bzdura, ale może w niedzielę jakieś pisemka –podkładki przyjaciel przekazał.)
„Będzie Pan rozliczony za przegraną Komorowskiego w Lublinie?
- Nie, bo to nie moja przegrana, tylko Komorowskiego. Beze mnie Komorowski nie wygrałby tych wyborów prezydenckich. Gdyby nie moja rekomendacja, to Komorowskiemu mogłoby zabraknąć tych 6-7 proc. do zwycięstwa. O tym mówią badania, takie stanowisko przedstawiają też socjolodzy.”.Nie sądzę, aby takie badania prowadził poseł Palikot na własny użytek. Na miejscu dziennikarzy, sprawdziłabym faktury PO i Kancelarii Prezydenta z okresu wyborów i po nich.
Komorowski gra cynicznie razem z Palikotem, tak jak większość posłów PO. Gdyby było inaczej, oficjalnie by protestowali. Tymczasem Bronisław Komorowski powiedział”Jak pan ocenia słowa Janusza Palikota, że skoro prezydent Kaczyński zorganizował wyprawę do Smoleńska, to "ma krew na rękach"?- To, że w pewnym filmie ktoś mówi: "Tusk ma krew na rękach", nie upoważnia żadnego polityka do mówienia, że prezydent ma krew na rękach. Janusz, Palikot stawia czasem pytania w niedopuszczalny sposób. Rzeczywiście trzeba sprawdzić, w jaki sposób organizowano ten lot. Dlaczego tak wiele osób zginęło, dlaczego tak bizantyjski charakter miała delegacja? Dlaczego z prezydentem leciało tylu ważnych ludzi z punktu widzenia bezpieczeństwa państwa”
Dzisiaj Palikot przedstawia podczas konferencji prasowej dokument, który ma potwierdzić rzekome sprawstwo Lecha Kaczyńskiego, organizacji wyjazdu do Katynia…sic!
Kto pamięta wypowiedź Palikota z 4 marca „Bronisław Komorowski wstawił się za mną. Powiedział premierowi, że jeżeli wyrzuci mnie z partii, to on wycofa się z prawyborów- mówił w Kontrwywiadzie RMF FM Janusz Palikot.„
Palikot nie musi piastować żadnej wielkiej funkcji w PO. Jak go wyrzucą, to założy jakaś Palikotówkę. Dziennikarze, którzy z chama robią showmana, pomogą mu zdobywać jej zwolenników. A Pałac Prezydencki da mu spokojne schronienie.
Panowie dziennikarze, jeśli już nie macie ochoty bronić zwykłej przyzwoitości w życiu publicznym, to może namówię was do ostracyzmu w stosunku do niebezpiecznego chama z Biłgoraja, przypomnieniem, jak potraktował Wasze koleżanki, umówione z nim na wywiad” Dziennikarki "Rz" próbowały przez kilka dni umówić się na wywiad z Januszem Palikotem. Po długich perturbacjach udało się ustalić termin rozmowy. Jedna z dziennikarek napisała do polityka esemes, że będą czekać w czwartek koło godziny 17. Na to Palikot odpisał:, „Ale nago i po dwu butelkach wina". Niedługo Palikot powie pocałujcie mnie w d…ę, a dziennikarze usłużnie zapytają: a z której strony, panie pośle?. Mariuszu Max Kolonko: to nie Muppety czy Teletubisie :to łapacze wierszówek za cenę utraty resztek przyzwoitości.
P.S.Brawo Szefie Salonu!!!!!!!!!!!!
Inne tematy w dziale Polityka