„Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz w radiu Tok FM zajęła stanowisko w sprawie krzyża przed Pałacem Prezydenckim. - Najważniejsza dla mnie jest opinia warszawiaków. Zastanawiałam się nawet nad referendum. Należy zapytać warszawiaków, bo nie może każdy z Polski decydować, co będzie w Warszawie”
W Tok FM, wedle wypowiedzi pani prezydent, to ukochani warszawiacy mają decydujący głos w sprawie krzyża, a raczej pomnika, bo –jak ciągle podkreślam- sam Krzyż został ustawiony czasowo,z wolą zamiany go na pomnik lub inną formę godnego upamiętnienia tragedii.
W wywiadzie w TVP –największą wagę przykładała do zakazu warszawskiego konserwatora zabytków. Stwierdziła wręcz, że nie ma żadnej możliwości ustawienia czegokolwiek rejonie Pałacu, a pomnik, –co uzgodniono już w maju 2010 roku, stanie na warszawskich Powązkach.
Kogo więc chce omamić pani prezydent naszej Stolicy? Warszawiaków, którym wmawia w Tok FM, ze to oni zdecydują czy widzów TVP, których informuje, że decyzja zapadła i pomnik będzie na Powązkach?
Czy też po prostu mówiła to, co należałoby podać, jako argument, do dawno ustalonych w jej partii (razem z Prezydentem Komorowskim) decyzji: szara tabliczka o obywatelskim zrywie w związku z Tragedią Smoleńską na boku Pałacu, a nazwiska i pamięć o narodowej Tragedii ograniczona bramami cmentarza.
Przy okazji Hanna Gronkiewicz Waltz prezentuje ciekawą postawę wobec decyzji w sprawie pomników narodowych, bo takim na pewno jest potencjalny pomnik Ofiar Tragedii Smoleńskiej. Otóż ogranicza te decyzje do woli warszawiaków. Cóż, Warszawa to stolica Warszawiaków.
Czyli mamy NOWE. Nowe, w którym pamięć o bohaterstwie musi być przedmiotem kpiny, albo piętnowania sensu narodowych zrywów. Historyczny patriota jest oszołomem, który jak idiota, próbuje powiedzieć, ze historia lubi się powtarzać i ma sens wyciąganie wniosków z doświadczeń przodków. Gdzie wiara drugiego człowieka może być przedmiotem publicznych, szyderczych ataków, w przeciwieństwie do akceptacji prób sprzeciwu wobec odmienności seksualnej…To pierwsze jest trendy, a drugie oznaką homofobii. Wszystko, co przeszkadza w życiu bez odpowiedzialności, musi być potępione.
Historia to coś, co już było i nie wróci więcej. Ślepi. Bo historia trwa. Dzieje się tu i teraz. Bo wczoraj to jest dziś. Tylko cokolwiek dalej…