Krzyż pozostał w Kaplicy. Mądrze. Jego miejscu jest tutaj, nie w smoleńskim lesie. To jest Krzyż Pamięci Narodu o Ważnych Obywatelach Ojczyzny, osieroconego w jednej chwili z tak wielu ważnych jej przedstawicieli z Prezydentami (sprawującym władzę i ostatnim na uchodźctwie), z dowódcami sił zbrojnych, szefami wielu najważniejszych instytucji w państwie, posłami, senatorami. Rodzinami ofiar Katynia. Z Ikoną Solidarności, niezapomnianą śp. Anną Walentynowicz.
Nasza żałoba korzeniami tkwi w polskiej ziemi. Jej nie uda się wywieźć nigdzie. Ci, którzy próbują ją wywozić w walizkach hen, daleko- skazani są na porażkę.
Pół roku temu, wielu z nas stało w kolejce na Krakowskim Przedmieściu. Inni, ze łzami w oczach, śledzili reportaże telewizyjne stamtąd. Po to, aby oddać hołd WSZYSTKIM OFIAROM KATASTROFY. Pod Pałacem Prezydenta Polski, który był oficjalną głową tej delegacji. To stamtąd wyruszył w ostatnią podróż, to właśnie w tym Pałacu pisał ostatnie przemówienie, którego nie było mu dane wygłosić w 70 rocznicę mordu katyńskiego. To było jedyne właściwe miejsce, w którym można było pożegnać i Jego wraz z Małżonką i tych wszystkich, którzy podjęli decyzję o tym, aby Mu towarzyszyć. To właśnie stąd wyruszył wraz z Małżonką i swoimi ministrami, w swoją ostatnią drogę. To właśnie przed Pałacem, w morzu kwiatów i zniczy, tkwiły zdjęcia całej delegacji.
Pamięć pod Pałacem, to jest pamięć o WSZYSTKICH, z najważniejszą osobą na czele. Dlaczego ten fakt tak drażni obecnie rządzących? Dlaczego próbuje się wmówić społeczeństwu, że Krakowskie Przedmieście nie jest odpowiednim miejscem dla zachowania pamięci zarówno o samej Tragedii jak i niespotykanej nigdy wcześniej w jednym miejscu, konsolidacji w bólu i żałobie, polskiego narodu? Ta TUTAJ przyjeżdżali Polacy z całej Polski. Do swojej stolicy, do rezydencji Głowy Państwa.
Więc trzeba ten zryw uczuć rozmienić na drobne. Postawić indywidualne tabliczki pamięci, żałobę zamknąć na wielu cmentarzach, zbrukać i wyszydzić modlących (pod ochroną prawa), postawić płoty odgradzające naród od Pałacu, Krzyż zamknąć w Kaplicy (albo wywieźć). Pokazywać opinie konserwatora zabytków, że przepisy i ład architektoniczny uniemożliwiają trwałe upamiętnienie tamtych dni, a decyzję czy ma powstać jakiś pomnik w Warszawie i gdzie- proponuje się pozostawić do decyzji samych Warszawiaków. Tak, jakby zginął prezydent miasta Warszawy i jego mieszkańcy.
Namolnie należy mówić w mediach, że pod Pałacem to PiS chce czcić Prezydenta i Jego małżonkę. Jakby nie było tych wszystkich zdjęć Wszystkich Ofiar w tym miejscu, jakby nie płynęły tutaj łzy nad każdą z Ofiar z osobna.
Po kilkunastu dniach, którym można było usłyszeć wiele ciepłych słów pod adresem Pary Prezydenckiej, media i politycy wróciły do sprawdzonego kanonu: dezawuowania, wyszydzania.I śp. Lecha Kaczyńskiego (fascynacja mediów wypowiedziami Palikota, Kutza, wierszyki posła Fedorowicza i wiele innych) i oczywiście Jego brata.
To, co kiedyś było przedmiotem kpin i orężem w walce politycznej, czyli bliźniactwo –stało się teraz mieczem obosiecznym, przed którym należało się bronić. I wymyślili rządzący najlepszy w swoim mniemaniu oręż: zabijanie pamięci narodu. Powolne sączenie do świadomości społeczeństwa, że takich wypadków na świecie jest wiele, że Krzyża miejsce jest w Kościele.Że pomnik może stanąć na cmentarzu. Byle rozdrobnić żal Polaków. Byle nie dopuścić, aby te tłumy, które stały w kolejce, nie zaczęły mówić znowu jednym głosem. Bo co by się stało, gdyby taki tłum zapytał: minęło pół roku, –dlaczego jeszcze nikt nam podał podstawowych informacji o okolicznościach tych wydarzeń? Dlaczego rządzący, którzy podobno wiedzieli o prawidłowej godzinie wypadku już od początku, nie podali tego do publicznej wiadomości? Dlaczego –w obliczu tak strasznej tragedii, nie poniósł konsekwencji nikt, kto nadzorował organizację wyjazdu? Dlaczego śledztwo prowadzą Rosjanie, a nam pozostaje kilkukrotna próba zgrania zapisów z czarnych skrzynek, by móc próbować dochodzić do prawdy? Dlaczego nie ma nawet protokołów sekcji zwłok, które powinny być jednymi z pierwszych dokumentów dostępnych śledczym i rodzinom? Tych pytań można mnożyć, podstawowe zadał poseł Polaczek, ale oczywiście odpowiedzi na nie otrzymał. W tym państwie od kilku lat, wszystko to, co grozi ujawnieniem niewygodnych informacji, jest Tajne/ Poufne. Bynajmniej nie z powodu zagrożenia bezpieczeństwa Państwa, tylko z powodu zagrożenia interesów rządzących.
To, dlatego trwała walka z Krzyżem i ośmieszanie Jego obrońców. Wyjaśnienie Tragedii pozostawiono Rosjanom. Sączą władze i media w umysły Polaków, ze wszystkie, skandaliczne działania w Smoleńsku, jakie miały miejsce tuż po katastrofie, to wina przyrodzonego Rosjanom bałaganiarstwa. Bo wicie, rozumicie, że to jest Rosja. A wszelkie spekulacje na temat zamachu, to mania prześladowcza. I uderzanie w niedawno zrodzone w bólach przez naszą władzę z Prezydentem Komorowskim na czele, polsko –rosyjskie pojednanie, które może się odbywać jedynie na kolanach.
Dzisiejsza wizyta w Smoleńsku rodzin Ofiar z żoną Prezydenta Komorowskiego, która (jak oświadczyła TVP) spotka się na bilateralnych rozmowach z żoną prezydenta Miedwiediewa jest kolejnym dowodem na służalczą postawę Prezydenta Polski: Rosja nie przekazała nam wszystkich dokumentów, Rosja pół roku nie wpuściła polskich przedstawicieli na badanie miejsca katastrofy, nie zabezpieczyła terenu. Jest, więc, za co dziękować. Błyskawiczne odznaczenia dla ekip ratowniczych, które zasłynęły głównie z błyskawicznego użycia kart kredytowych Ofiar, ( bo o innych szybkich działaniach nie słyszałam) i obecne spotkanie w tym miejscu żon prezydentów obu krajów, jest kolejnym tego dowodem.
Akcja Smoleńskiego Lasku pod pałacem Prezydenckim, – która jest niewątpliwie happeningiem, z balonikami do nieba, to nic innego, jak wołanie o prawo do zachowania pamięci i wyrażania żalu za tych, którzy odeszli, ale także wołanie o Prawdę o Tragedii. Ta prawda należy się nam i- przede wszystkim- IM.
P.S.
Niektórzy blogerzy i komentatorzy kpią z formy, proponując przekazywanie pieniędzy z happeningu - na wzniosłe cele. Ja się z tym nie zgadzam. Bo cóż warty jest naród, który wyraża przyzwolenie na brak działań władzy, w wyjaśnieniu przyczyn największej w dziejach Polski katastrofy i próbuje przykryć własną niechęć do ujawnienia jej okoliczności, dopuszczając do ośmieszania i lżenia własnych obywateli. Kimkolwiek oni nie są.
Inne tematy w dziale Polityka