Przyznam, że tytuł zaczerpnąłem z jednego z komentarzy pod informacją o wydarzeniach w Białymstoku, bo według mnie oddaje on wspaniale całą sytuację.
Policja i prokuratura w Białymstoku badają, czy można mówić o publicznym propagowaniu faszyzmu w przypadku napisów i malunków, odkrytych przez policjantów na ścianach przy siłowni, urządzonej w jednej z prywatnych piwnic.
http://polskalokalna.pl/wiadomosci/podlaskie/news/prokuratura-sprawdzi-czy-doszlo-do-propagowania-faszyzmu,1949801,3286#
No tak, policja i prokuratura nie mają nic ważnego do roboty, więc zajmą się malunkiem na ścianie i będą dociekać, czy powieszona tam gwiazda Dawida nie ucierpiała zbyt mocno.
Zapewne pan minister Sienkiewicz, który od jakiegoś czasu "idzie po tamtych" do Białegostoku, "pójdzie także po tych".
Swoją drogą ciekawe, że zamach na jedne symbole religijne w Polsce (i to nie te polskie) powoduje takie zamieszanie i automatyczną interwencję z urzędu, a zamach na inne, czyli publiczne porwanie Biblii z odpowiednim komentarzem słownym wzbudził tylko rozbawienie.
PS.
Cenzor na Salonie chce chyba dołączyć do grona "światłych i najmądrzejszych" skoro zdecydował się umieścić na Głównej falstart i głupotkę niejakiego Alexa mającą się nijak do aktualnie obwiązującej narracji.
I to mimo, że wiekszość komentatorów prosiła autora, aby w czas wycofał teks i wstydu sobie oszczędził.
W ten sposób wstydziło się będzie dwóch "ojców projektu".
Komentarze