Dzisiaj z samego rana obudził mnie hałas za drzwiami wejściowymi. To dość nietypowe, jak na porę i budynek w którym mieszkam, więc wstałem i poszedłem sprawdzić co się stało. Okazało się, że pani sprzątająca niechcący spuściła po schodach kubełek pełen wody.
I nie wiedzieć czemu słowo schody utkwiło mi w głowie i zaczęło wiercić między uszami.
Element konstrukcyjny służący do komunikacji pionowej nazywamy schodami, ale przecież korzystamy z nich przemieszczając się w obu kierunkach: z dołu do góry i z góry w dół.
Dlaczego więc są w polszczyźnie wyłącznie schody, natomiast nie przyjęło się słowo wchody?