artemida-moderna artemida-moderna
2154
BLOG

Pierwsze ponczochy

artemida-moderna artemida-moderna Rozmaitości Obserwuj notkę 16

Pierwsze ponczochy to tez jest inicjacja. To jest skok w kobiecosc. Skok na gleboka wode.

Moje pierwsze ponczochy dostalam od mamy kiedy mialam trzynascie lat. To bylo bardzo dziwne zdarzenie, bo mama na ogol wolala, abym ubierala sie skromnie. Ja tez wolalam i nie czulam wtedy w sobie glebokiej potrzeby noszenia ponczoch.

Bylo tak, ze te PRL-owskie ponczochy wlasnie rzucili na sklep i mama je kupila powodowana instynktem kompulsywnego kupowania towarow rzadkich.

Ja te ponczochy tylko przymierzylam, z ciekawosci. Nie zamierzalam wcale ich nosic. Nie byly mi jeszcze wtedy do niczego potrzebne.

I wtedy do naszego domu przyszedl moj ksiadz. Nie wiem, dlaczego. To nie byla wizyta po koledzie. Nie spodziewalismy sie jej, zaskoczyla nas.

Bardzo lubilam chodzic na lekcje religii do tego ksiedza. Moja wiara byla zarliwa i bezkompromisowa. Tak znaczylo tak, a nie znaczylo nie, bo mialam rowniez piatke z logiki.

Ksiadz na lekcjach religii mowil nam o Jezusie Chrystusie. Pieknie gral na gitarze i opowiadal o swoich misjach ewangelizacyjnych w Ameryce Lacinskiej.

No wiec kiedy przyszedl do naszego domu tak niespodziewanie, ja mialam na nogach moje pierwsze ponczochy.

I on sie patrzyl na moje nogi w tych ponczochach, a w jego wzroku bylo takie "cos", co sprawilo, ze ja juz nigdy wiecej do niego na lekcje religii nie poszlam.

Nie, nie wyrzeklam sie swojej wiary. Wyrzeklam sie swojego kosciola.

Kto tu zawinil? On ze swoim wzrokiem na moich nogach, czy ja z moimi nogami w moich pierwszych ponczochach?

nieodgadniona

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości