Przez Salon 24 przetacza się dyskusja na temat książki pod tytułem „Resortowe dzieci”
Książki jeszcze nie czytałem, więc nie będę o niej pisał. Ale czytam mnóstwo komentarzy w obronie Jacka Żakowskiego, który nie ma żadnego rodzinnego umocowania w „resorcie” i w związku z tym w książce ma być umieszczony niesłusznie.
Tak to jest, gdy za wszelką cenę stara się jakąś postać wybielić. Obrońcy Żakowskiego nagle niezwykle dosłownie odczytują tytuł książki, za nic mając jego alegoryczny wydźwięk.
Jeśli napisze się o kimś, że jest „dzieckiem komunizmu” albo „spadkobiercą nazistów” to czy to oznacza wprost rodzinną koligację z komunistami czy nazistami?
Jacek Żakowski w oczywisty sposób jest związany ze środowiskiem postaci umieszczonych w książce, należy do ich ideologicznej rodziny prezentując, propagując i popierając jej „resortowe” przedsięwzięcia a jest przy tym bardziej „olejnikowy” niż Olejnik i bardziej „paradowski” od Paradowskiej, w pełni więc zasługuje na uhonorowanie go przynależnością do tej, tak elitarnej grupy.
Niech mu będzie, że jako „Resortowy sierota”.
Inne tematy w dziale Rozmaitości