Różne pomysły miał właściciel tego portalu. Większość jakoś przetrwaliśmy- część z nich była idiotyczna z naszego punktu widzenia, część pewnie konieczna, by przedsięwzięcie utrzymać.
Ale edną z zalet S24 było to, że widoczne były gorące dyskusje, że można było się zorientować gdzie i u kogo coś się dzieje- choć niekoniecznie było te zamieszanie wartościowe.
Autor notki miał z nią kontakt, widział czy budzi zainteresowanie, czy też jest obojętna ale powtarzam- miał z nią kontakt.
Teraz nowa praktyka adminów przypomina mi sytuację, która spotyka mnie w realnym życiu. Moja Mama z racji wieku ma bardzo upośledzony słuch i rozmowa z Nią jest w zasadzie niemożliwa- Ona mówi, ja milczę i słucham nie mając wpływu na "konwersację".
Moją Mamę kocham i ścierpię od niej wszystko.
Salon natomiast, na moją cierpliwość liczyć nie może. Jeśli po paru minutach tekst przestaje istnieć, bo go już nie widać ani na pasku bocznym ani głównym i oczekuje się od autora, żeby własnej notki szukał, kartkując? a jego oponenci lub sprzymierzeńcy robili to samo, by mu odpowiedzieć- to jest to właśnie rozmowa z głuchym.
Nie mam zamiaru uganiać się za własnym tekstem a już na pewno nie będą robić tego moi adwersarze. Przyjaciele jeszcze może parę razy zadadzą sobie ten trud, ciekawe jak długo....
Pan Janke próbuje kogoś oszukać ale z piasku bicza się nie ukręci. Salon ma tylu gości i użytkowników, ile ma. Sztuczki, które mają kogoś omamić czyniąc z 2+2= 24 zabiją to miejsce, kretyn który Panu doradza pójdzie sobie do innej pracy a Pan i my na śmietnik.
No ale, jak Pan sobie życzy.
PS
Panie Janke!
Zdaję sobie sprawę, że Pański „inżynier” może jednym klawiszem wysłać moje kilka lat pracy na tym portalu w niebyt i nawet się Pan o tym nie dowie ale to właśnie będzie dowodem na to, że stracił Pan kontrolę nad S24 i pozwolił to przedsięwzięcie sobie odebrać.
Inne tematy w dziale Rozmaitości