W programie Morozowskiego, usiedli do rozmowy Waldemar Kuczyński i Paweł Śpiewak.
O ile Śpiewak usiłował zachować racjonalny ton, co i tak miało prowadzić do stwierdzenia, że PiS nie poradzi sobie z rządzeniem, to Kuczyński nie był w stanie wykrzesać z siebie nic ponad toczenia piany i odmieniania nazwiska Kaczyńskiego w każdym możliwym dialekcie żmij.
Zniecierpliwiony Śpiewak łapał się za głowę, w pewnym momencie wykrzyknął nawet: „ty oszalałeś!”. Ale fanatycznego zapętlenia się adwersarza nie był w stanie przerwać.
A kiedy Morozowski podziękował gościom i zapowiadał następną rozmowę, zza kadru dobiegł podniesiony głos zirytowanego socjologa: „ Waldek! Skretyniałeś doszczętnie! Skretyniałeś!”
Trafna diagnoza, choć spóźniona o całe lata. Ale wypowiedziana przez ideologicznego kompana ma ciężar podwójny. Może teraz czas na debatę Śpiewaka z Niesiołowskim?
Inne tematy w dziale Rozmaitości