Pan Prezydent RP wyraził ubolewanie z powodu "katastrofy" samolotu na Ukrainie.
Eksperci twierdzą, że włodarze poszczególnych państw mają już pełną wiedzę ze źródeł wywiadowczych o tym, co się stało. Że potrzebna jest międzynarodowa komisja, że trudno sobie wyobrazić, by dochodzenie w tej sprawie prowadziła Anodina, choć to jej nieznani sprawcy chcą oddać czarne skrzynki...
To nieładne co napiszę, ale los trochę żle wybrał ofiary, bo to powinno być stu Niemców i stu Francuzów- może wtedy poczuliby swoją własną obłudę w stosunkach z Putinem. Może wtedy Merkel uznałaby swoje afiszowanie się z bandytą na stadionie sportowym za nieprzyzwoite, a Francuzi zastanowili czy sprzedać jakąś broń barbarii.
Ale bardzo sobie życzę, by rzeczywiście czarne skrzynki trafiły do MAK-u. Zobaczymy wtedy, jak się losy tego śledztwa potoczą, jak generałowa Anodina wytłumaczy fakt, że samolot spadający z wysokości dziesięciu kilometrów do złudzenia przypomina szczątki podobnego samolotu, który spadł z kilkunastu metrów. Jakie przeciążenia będą przypisane pasażerom malezyjskiego samolotu, bo spodziewam się jakiegoś 558 gie. Ile lat będzie prowadziła dochodzenie rosyjska prokuratura, czy mają na stanie brezent do przykrycia części robitej maszyny, czy odda komuś skrzynki, czy wreszcie zażąda profilu psychologicznego pilotów?
I na koniec, kiedy ten niewydarzony człowieczek z Pałacu zorientuje się, że robienie z siebie durnia na użytek światowy to nie to samo, co dawanie pożywki lokalnym idiotom?
Bo przecież, panie prezydencie, sprawa jest arcyboleśnie prosta, tylko pan nie nadąża...
Inne tematy w dziale Polityka
