WUJEK WUJEK
234
BLOG

Rwolucja Francuska - Matka Hitlera, kat Wandei

WUJEK WUJEK Polityka Obserwuj notkę 2

…...Chata. Las. Góry. Noc. Stoję tam, przed chatą, w grupie ludzi ubranych w stroje z okresu muszkieterów rodem z powieści Dumasa. Wszyscy mamy na sobie ciemne płaszcze z kapturami. Ciągle dołączają do nas kolejne postacie. Wszyscy jesteśmy uzbrojeni w szpady i wszyscy czekamy na sygnał. Nie czuję strachu, raczej niecierpliwość...



…...Teraz stoję w w domostwie zbudowanego z kamieni. Plecami do ściany, czuję się do niej przytwierdzony, Ręce z tyłu, bezwolny, bezbronny, przestraszony pewnością nieuniknionego ciosu w odsłonięte ciało. Przede mną po prawej stronie palenisko buchające płomieniem a przy nim mężczyzna podobnie do mnie ubrany i to jego się obawiam. Na wprost siedząca przy stole chłopka robiąca na drutach a z lewej druga, młodsza, wtulona w kąt. Pomieszczenie nie ma dachu, nie ma drzwi a tylko miejsce po nich. Przez te niby drzwi widzę usadowiony na wzgórzu las, z którego zbiegają kobiety i mężczyźni w strojach wskazujących na ich wiejski stan. Zbiegają z z lasu przez te niby drzwi, przebiegają przez izbę mijając moje lewe ramię. Noc potęguje atmosferę pogromu, pożogi, jakiejś niepojętej tragedii. Postać stojąca przy palenisku zbliża się do mnie z wielką strzykawką w ręce, będę żył zaledwie tyle czasu ile zajmie mu pokonanie tych paru kroków.

Wtedy słyszę chóralny, powtarzany po trzykroć okrzyk a po nim jeden brzmiący z angielska. I znowu... I znowu.....



Obudziłem się, bo to był sen. Obudziłem się czując zupełną świeżość, brak niepokoju czy jakiegoś otumanienia. Ale w mózgu ciągle obecne było zawołanie, które dla mnie było obcym słowem, czymś brzmiącym jak...marka samochodu?

Zapisałem w środku nocy ten okrzyk, bo czułem ciekawość taką zwykłą i taką wynikającą z natręctwa z jakim te słowa tkwiły w mojej świadomości. A także dlatego, że inaczej nie mógłbym zasnąć ponownie.








































































Wszystko co opisałem jest prawdą. Wszystko co napiszę, jest długiem wobec tego snu, bowiem ten nieznany mi, po trzykroć wykrzykiwany dumnym chórem apel o pamięć, brzmi:


Wandea!, Wandea!, Wandea!



Tak było, miałem taki sen, zapisałem sobie ten okrzyk i poszukałem w internecie, co on oznacza.

A oznacza tajemnicę skrywaną przez lewicowy świat przez dwa stulecia.

Tą tajemnicą jest powstanie Szuanów w Wandei, jednej z prowincji Francji, która sprzeciwiła się zbrodniczej i nieludzkiej Rewolucji Francuskiej. Rewolucji, bez której nie byłoby Hitlera, Lenina, Stalina, Pol Pota, Jandy czy Ostaszewskiej.

Szczegóły są dostępne w internecie, nie mam więc zamiaru powielać łatwych do uzyskania informacji. Moim celem jest zainteresowanie tym historycznym wydarzeniem i zwróceniem uwagi na potworności, jakie niczym puszka Pandory uwolniła swoim zaistnieniem Rewolucja Francuska.


Z czym, lub z kim Wam, drodzy czytelnicy kojarzy się zaplanowane ludobójstwo, eksterminacja całego regionu z powodów ideologicznych postanowione i wprowadzone przez rząd jakiegoś kraju?

Błąd. To nie Hitler, to władze Rewolucji Francuskiej.


Kto pierwszy nakazał odzyskiwanie ludzkich skór ze swoich ofiar do celów użytkowych?

Nie, nie on, to znowu dyrektywa władz Rewolucji Francuskiej.


Kto kazał wytapiać tłuszcz z ludzkich ciał,ofiar masakr, by robić z nich mydło dla szpitali?

Znowu nie on i znowu to Rewolucja Francuska.


Jeśli Was szokuje, jak III Rzesza używała dostępnej techniki w celu masowego zgładzania ludzi, to musicie wiedzieć, że pierwsza była Francja pod rządami Rewolucji. „Wypiekanie chleba wolności” to nic innego, jak palenie kobiet i dzieci żywcem w krematoriach (i pozyskiwanie tłuszczu na mydło). „Kąpiel Narodowa”, lub „Deportacje Pionowe” to technika masowego topienia ludzi na specjalnie spreparowanych do tego celi barkach. Miażdżenie kobiet w ciąży prasami do wytłaczania wina.....


To wszystko spotkało Wandeę. Tak mściła się lewicowa świnia po pierwszym swoim zwycięstwie, ledwo się narodziwszy!! Tak działała później i tak będzie działać zawsze.


I kiedykolwiek posłuchacie jakiejś Środy, Szczuki, Palikota i im podobnych, to pamiętajcie o Wandeii. Tam zginęło setki tysięcy męczeńską śmiercią, nie w walce ale w wyniku zemsty lewicowego, pierwszego w historii Państwa, mającego w swej ideologii udokumentowane i wykonane decyzje eksterminacji.


Dług spłacam, opowieść o moim śnie jest prawdziwa, metafizykę zostawiam innym...Prawdą jest mój sen, zbrodnie Rewolucji Francuskiej i jej następców, prawdą jest rzeź w Wandei, którą to prawdę elity francuskie skrywały dwieście lat.


Skrywały a ja się jednak dowiedziałem....


WUJEK
O mnie WUJEK

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka