Piszę ten tekst 30-stego bieżącego miesiąca, tuż po północy, gdyż...żyjemy.
Pięć godzin temu TVN ustami znanej piromanki Pochanke ogłosił, że od czasu jej oświadczenia pijemy, spalamy, oddychamy na kredyt. Małżonka wpadła w panikę, ja zresztą też, nuże do apteki po tlen...Nie mają. PIS nie załatwił- wszystko mafie sprzedały za granicę. Cały tlen! Z hurtowni wyciekł, bandyci cały zapas wdechnęli...Koniec.
Czekamy na śmierć. Pić się chce, więc ruszam do kranu z ciepłą wodą, co nam już poprzednia władza zapewniła, odkręcam kurek a tu jak kobita mi nie ryknie! Takiej rozpaczy, takie desperacji próżno szukać nawet u posła Brejzy., kobita wyprostowała się jak struna (jak grizzly raczej) rękawy zakasała, dłonie w pionie się trzęsą i...Wara od zlewozmywaka, durniu! Mało ci kredytów???
No tak. Przecież już jest po północy a oddychamy. Trzeba to będzie kiedyś spłacić, my już nie zdążymy, na dzieci spadnie. To jeszcze picie im dołożyć??
Ledwo dom postawili a my mamy im życie zmarnować naszym powietrzem i wodą? Toż to na wnuki TVN te długi przeniesie niechybnie.
===========================================================
Jest 1-sza godzina, dzień to 30-sty, wtorek, miesiąc lipiec, rok 2019. Wciąż zachowuję świadomość . Mamy dwie butelki wina, pół litra, cztery piwa, śmietanę i sok po ogórkach. Jeszcze resztka wody w czajniku. Jest też butelka wody w samochodzie ale trzeba by otworzyć drzwi, jednak to oznacza rozszczelnienie mieszkania- czyli ruinę finansową. Powietrza starczy nam na jakieś 20-ścia godzin.
ŻEGNAJCIE!!!!!!
PS
Grzybki marynowane znalazłem
"Jeszcze pożyjemy, poeci...."
Komentarze