korek789 korek789
162
BLOG

Pogrzeb w husyckim kościele, czyli starcia lojalistycznych gangów w Belfaście

korek789 korek789 Rozmaitości Obserwuj notkę 0

Andre Khalef Shoukri był wyraźnie przybity na pogrzebie swojego kolegi Johna Borelanda. Pogrzeb odbył się w sierpniu 2016 r. w kościele Braci Morawskich (spadkobierców husytów) w Belfaście. Zastrzelenie Borelanda było kolejnym ciosem dla przywódcy półświatka w północnym Belfaście, po śmierci jego brata Ihaba Shoukriego w 2008 roku. Jednak o ile Ihab najprawdopodobniej zmarł w wyniku przedawkowania narkotyków, to Boreland padł ofiarą egzekucji. I to wcale nie IRA ani jakiejś innej republikańskiej bojówki, ale, jak twierdzi się w Belfaście - konkurencyjnej frakcji w lojalistycznym Ulster Defence Association (Stowarzyszenie Obrońców Ulsteru).

Bracia Shoukri: Andre, Ihab i Yehia (Yuk) z pewnością nie mieli łatwego życia w młodości. Ich ojcem był marynarz o imieniu Sam, egipski koptyjski chrześcijanin, który ożenił się z protestantką z Irlandii Północnej.  Egipcjanin zmarł, kiedy bracia byli jeszcze małymi dziećmi. Ciemna karnacja skóry chłopaków dorastających w lojalistycznych dzielnicach Belfastu z pewnością nie była atutem. Dominujące tam oranżystowskie bojówki uznawały wyższość białej rasy, zaś Arabowie kojarzyli się im ze znienawidzonymi sojusznikami IRA – Palestyńczykami.   Ulster Defence Association utrzymywało związki z neonazistowską organizacją Combat 18. To, że matka trzech braci była chodzącą do kościoła protestantką nie mogło wiele pomóc. Kobieta lubiła działalność społeczną, pomagała ofiarom narkomanii w Belfaście. Sądziła, że synów od przemocy uratują szkoły nie związane z żadnym wyznaniem, promujace integrację międzywyznaniową. Wszystko na próżno. Walczyła ze skutkami narkomanii, ale wkrótce musiała jakoś przeżyć fakt, że jej synowie sami przyczyniali się do dystrybucji narkotyków, nie stroniąc też od zażywania różnych środków.  Bracia Shoukri nie przejęli się ideami tolerancji międzywyznaniowej. Woleli przystąpić do protestanckich bojówek i przebijać miejscowych radykałów w neofickiej gorliwości.  Kiedy Andre miał 19 lat, w 1996 roku przyczynił się do śmierci młodego tenisisty Garetha Parkera, katolika. W trakcie bójki pod pubem wepchnął Parkera prosto pod nadjeżdżający samochód.  

Wrogowie braci Shoukri twierdzą, że nie byli oni żadnymi oranżystami, ale zwykłą mafią korzystającą z ochrony brytyjskich służb specjalnych, pragnących dzielić i rządzić w ruchu lojalistycznym. Jest faktem, że po uwiarygodnieniu się w środowisku lojalistów, bracia podjęli działalność czysto kryminalną – wymuszenia, haracze, rozboje, pranie pieniędzy. Dochody Andre Shoukriego z przestępczej działalności musiały być ogromne, skoro był on w stanie wydać w ciągu kilku lat ponad milion funtów, głównie na hazard (wyścigi konne) nie posiadając żadnych oficjalnych źródeł dochodu. Kilka odsiedzianych wyroków nie miało wpływu na jego sytuację w rodzinnych dzielnicach, dalej pozostał przywódcą w północnym Belfaście.  

W 2006 roku stare przywództwo UDA oficjalnie wykluczyło braci Shoukri ze swojej organizacji. Jednak mimo to Andre utrzymał pewne grono zwolenników. Robiła na nich wrażenie jego sprawność w sztukach walki, zwłaszcza w kick-boxingu, bezwzględność i posiadane duże pieniądze. Miał też wiele zwolenniczek wśród kobiet-lojalistek. Nie będąc już oficjalnie przywódcą UDA był kimś, z kim się liczono. Ale śmierć Borelanda w 2016 r. musiała go zaniepokoić. Andre Khalef Shoukri może się zastanawiać, czy wkrótce nie przyjdzie kolej także na niego.

Północnoirlandzka policja „nie była w stanie” znaleźć morderców Borelanda. Przed sądem stanęły jedynie osoby oskarżone o spalenie Renaulta Megane, którego użyli zabójcy. Darren McAllister, mający za sobą pobyt w więzieniu, przyznał się do udziału w spaleniu samochodu, ale stwierdził, że do tego czynu zmusili go ludzie, których tożsamości nie chciał podać. Stwierdził, że zagrozili mu śmiercią, gdyby nie spalił tego samochodu. Dwoma pozostałymi osobami oskarżonymi o spalenie samochodu są Thomas O’Hara i Thomas Pearson.  

Można przypuścić, że Boreland nie będzie ostatnią ofiarą wojny lojalistycznych gangów. Ale na razie w Irlandii Północnej panuje wyjątkowy wprost spokój. Tradycyjny marsz oranżystów 12 lipca w Belfaście po raz pierwszy od dwóch dekad przebiegł bez zakłóceń. W miejscach w których w poprzednich latach dochodziło do starć z sympatykami IRA nie wydarzyło sie nic godnego uwagi licznie zgromadzonych dziennikarzy.  Był to skutek porozumienia osiągniętego między Zakonem Orańskim a przedstawicielami katolickiej społeczności we wrześniu zeszłego roku.

 Marsze oranżystów odbywają się co roku w ramach obchodów rocznicy bitwy nad rzeką Boyne z 1690 roku. Nad Boyne nowy angielski król rodem z Holandii, Wilhelm Orański pokonał irlandzko-francuską koalicję pod wodzą Jakuba II Stuarta. Wynik tej bitwy dał protestantom dominację w Irlandii na bardzo długi czas i dlatego wśród ulsterskich lojalistów bitwa jest pamiętana do dziś. Staruszkowie kierujący Zakonem Orańskim, nie rozumiejące niczego dzieciaki i miłośnicy mundurów mogli więc spokojnie przemaszerować przez dzielnice katolickie:

http://www.belfastlive.co.uk/news/belfast-news/gallery/twelfth-2017-pictures-parades-across-13320672

Młodym fanatykom lojalizmu w typie kiboli zamiast rozrób pozostało tylko zapalanie ognisk dla uczczenia rocznicy bitwy nad Boyne, co ma miejsce co roku wieczorem 11 lipca. Fotoreportaż z tego wydarzenia zamieścił Guardian:

https://www.theguardian.com/uk-news/gallery/2017/jul/12/eleventh-night-bonfires-12-july-belfast-northern-ireland-in-pictures

Mamy tam palenie stosów palet z flagami Irlandii, plakatami wyborczymi związanych z IRA polityków, ale dosyć słabą frekwencję. Więcej jest chyba strażaków gaszących pożary niż lojalistów cieszących się z palenia ognisk. Zresztą prasa północnoirlandzka podkreśla zagrożenie, jakie płonące palety stwarzają dla pobliskich domów i koszty finansowe gaszenia tych przejawów miejscowego folkloru.  Folkloru, który zapewne z biegiem czasu będzie ginąć, bo tendencje demograficzne są takie, że potomkowie protestantów, którzy w Ulsterze przemocą odebrali przed wiekami ziemię Irlandczykom nie mają przed sobą świetlanej przyszłości.         

 

korek789
O mnie korek789

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości