korek789 korek789
1956
BLOG

Co się stało z irlandzkimi zabójcami Żydów?

korek789 korek789 Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 4

W sierpniu ubiegłego roku na irlandzkim forum dyskusyjnym „politics.ie” pojawiła się notka, której autor podpisywał się jako „L’Chaim”.

http://www.politics.ie/forum/history/258688-irelands-self-pity-antisemitism-during-wwii.html

Twierdził, że jest Irlandczykiem, który ma wielu przyjaciół w Izraelu. Powołując się na gazetę „Today’s Times Of Israel” zarzucił Irlandczykom, że w czasie II wojny światowej, motywowani antysemityzmem, nie okazywali współczucia wobec losu Żydów w części Europy rządzonej przez „nazistów”. Jako dowód irlandzkiego antysemityzmu zacytował wypowiedź parlamentarzysty z czasów II wojny, Flanagana, który w 1943 r. twierdził, że Irlandia powinna pozbyć się swoich Żydów tak, jak zrobili to Niemcy. Flanagan później przepraszał za swoją wypowiedź, ale o tym L’Chaim już nie napisał. Ani  L’Chaim, ani „Today’s Times Of Israel” nie pisali także o trójce Irlandczyków, którzy w Rzymie ratowali Żydów i alianckich jeńców wojennych – księdzu O’Flahertym oraz ambasadorze Irlandii w Watykanie Thomasie Kiernanie i jego żonie Delii Murphy. No, ale widać w Izraelu nie jest mile widziane wspominanie zasług duchownych katolickich. Dlatego jako jedynego sprawiedliwego w Irlandii „Today’s Times Of Israel” wymienił eseistę Herberta Butlera, który ratował na własną rękę dzieci żydowskie. O nim można było napisać, prawdopodobnie dlatego, że nie miał nic wspólnego z Kościołem katolickim, wręcz przeciwnie, po Rewolucji Październikowej wyjechał do Rosji, żeby tam uczyć angielskiego, co dość jednoznacznie wskazuje na komunistyczne sympatie.

Burzliwa dyskusja, którą wywołał post L’Chaima, była przede wszystkim obroną wywołanych do tablicy Irlandczyków. Kwestionowali oni to, że L’Chaim jest rzeczywiście Irlandczykiem, bo podczas dyskusji wykazywał spore braki w wiedzy na temat historii Irlandii. Na przykład dość naiwnie przedstawiał Stany Zjednoczone jako sojusznika irlandzkiej walki o niepodległość, podczas gdy inni dyskutanci ze znacznie większym realizmem wskazywali na wojenny sojusz łączący USA z Wielką Brytanią, który wykluczał jakieś poważniejsze interwencje USA w sprawach irlandzkich.

Irlandczycy uczestniczący w dyskusji okazali się świadomi dwuznacznej roli jaką podczas Holokaustu odgrywały mocarstwa – USA i Wielka Brytania. Stwierdzano, że to właśnie te państwa miały większą możliwość przyjęcia uchodźców niż biedna, wyniszczona kryzysem i wojną celną z Anglią Irlandia. Zwracano uwagę, że Anglicy przyjęli wprawdzie żydowskie dzieci, ale już nie ich rodziców. A wiedza o statku MS St. Louis z uciekinierami, który powrócił do Europy, nie mogąc zawinąć do portów amerykańskich, także nie jest Irlandczykom obca. Dyskutanci nie mieli też wątpliwości, że za Holokaust odpowiadają Niemcy i Hitler, a obozy śmierci były obozami niemieckimi.

Tematyka polska pojawia się w dyskusji tylko raz i to w kontekście dość zaskakującym. Jeden z komentatorów, „edg”, stwierdził, że istnieją polskie piosenki ludowe (!) mówiące o tym, jak bardzo pronazistowska była Irlandia. Nie wiem, czy komentatorowi coś się całkiem nie pomyliło, bo trudno mi wyobrazić sobie, aby problem postawy Irlandczyków mógł zajmować Polaków żyjących w czasie okupacji w kraju. Niemniej jednak neutralność Irlandii była bardzo negatywnie oceniana wśród żołnierzy Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie. Może więc „polskie piosenki ludowe” były raczej piosenkami żołnierskimi?

 Czytając wspomnienia uczestnika II wojny światowej z Irlandii Północnej zetknąłem się z opowieścią, jak to polscy żołnierze wyrażali  swoje pretensje, że Irlandia pozostaje neutralna. Pytali: „Czy wy Irlandczycy nie wiecie, że trwa wojna?”. Polacy nie znali niuansów sytuacji w Irlandii i nie brali pod uwagę tego, że ich rozmówca nie pochodził z neutralnego Wolnego Państwa Irlandzkiego, tylko z Irlandii Północnej, która jako część Wielkiej Brytanii uczestniczyła w wojnie.

Irlandia Północna podczas II wojny światowej nie była objęta poborem do wojska i do armii brytyjskiej wstępowali tylko ochotnicy. Wielu ochotników pochodziło także z Wolnego Państwa Irlandzkiego. Jeśli do armii brytyjskiej zgłaszali się cywile, nie stanowiło to problemu dla Irlandii, nie byli oni karani za służbę w obcej armii. Jednak do armii brytyjskiej zgłosiło się także kilka tysięcy żołnierzy armii irlandzkiej i w świetle prawa byli oni dezerterami.  To stanowiło delikatny problem dla władz Irlandii. Mimo neutralności Irlandia była proaliancka i rząd nie patrzył złym okiem na swoich obywateli wstępujących do armii brytyjskiej. Z dezerterami było jednak inaczej, tutaj jakieś kary, choćby symboliczne, musiały być, bowiem zupełna amnestia dla nich byłaby kompromitująca dla państwa. Dyskutanci na forum „politics.ie” byli na ogół zgodni, że kary dla dezerterów były bardzo łagodne. Innego zdania był  L’Chaim, który uważał, że dezerterzy zostali bardzo źle potraktowani przez irlandzkie państwo. W odpowiedzi inni uczestnicy forum zaczęli zadawać mu pytania, jak wobec dezerterów ze swojej armii postępuje Izrael? L’Chaim nie odpowiadał na te pytania, twierdząc, że Izrael nie jest tematem tej dyskusji.   

Dyskusja na portalu „politics.ie” pokazała trwałość sympatii Irlandczyków dla Palestyńczyków. Nawet nieliczni proizraelscy dyskutanci inni niż L’Chaim przyznawali, że reakcja Izraela na palestyńskie ataki jest „przesadzona”. Sympatia dla Palestyńczyków może brać się z przekonania, że los obu narodów był w historii podobny. W XX wieku poparcie Irlandzkiej Armii Republikańskiej dla organizacji palestyńskich było bardzo widoczne, o czym świadczyły murale w Belfaście. Z kolei druga strona konfliktu – protestanccy oranżyści, zwolennicy związku Irlandii Północnej z Wielką Brytanią, na swoje parady zabierali niekiedy flagi Izraela.                     

Przedstawianie Irlandczyków jako antysemitów jest w ich własnym kraju dosyć nowym zjawiskiem. Kiedy powstawało Wolne Państwo Irlandzkie, ruch niepodległościowy pozostawał w dobrych relacjach z dublińskimi Żydami, o czym pisałem w notce z 2016 r.:

https://www.salon24.pl/u/6789/706619,dlaczego-jozef-beck-przyjal-agenta-ira-a-rabin-z-lomzy-nauczyl-sie-irlandzkiego

Osobiste kontakty przywódców irlandzkich z Żydami - Eamona De Valery z rabinem Herzogiem i Michaela Collinsa z Robertem Briscoe mogły być przyczyną tego, że zdarzenia, które w innej sytuacji mogłyby być rozdmuchiwane jako przejawy antysemityzmu, były w Irlandii chowane po dywan. Żydzi w Palestynie wzorowali się na irlandzkim ruchu oporu. Naśladowano „terrorystyczną” taktykę walki Michaela Collinsa. Jeden z czołowych przedstawicieli żydowskich grup dokonujących zamachów w Palestynie, Icchak Szamir przyjął w antybrytyjskiej konspiracji pseudonim „Michael” na cześć Michaela Collinsa. Długoletni przywódca Irlandii Eamon De Valera był w Izraelu fetowany jako przyjaciel Żydów. Wszystko to sprawiało, że dominowała w Irlandii narracja, że ponieważ nie mieszkało w tym kraju wielu Żydów (zaledwie kilka tysięcy) i byli oni w miarę dobrze sytuowani, w Irlandii praktycznie nie było antysemityzmu.

Wyłomy w tej narracji zaczęły się pojawiać pod koniec XX w i na początku XXI. Na uniwersytecie w Dublinie (UCD) pojawił się Bryan Fanning, specjalista od imigracji, który zaczął Irlandczykom wypominać antysemityzm i złe nastawienie do imigrantów. Nie przedstawia się on na stronie uniwersytetu jako marksista, ale widać, że chciałby nie tylko objaśniać świat, ale także go zmieniać. Marzy o tym, aby Irlandia stała się krajem wielokulturowym i aby została mocno „ubogacona” przez przybyszów.

Nie tylko Fanning drążył temat antysemityzmu Irlandczyków. W 2007 roku odtajniono dokumenty państwowe, które rzuciły nowe światło na istotne dla relacji irlandzko-żydowskich wydarzenia z 1923 r.   Tuż po zakończeniu  wojny domowej w Irlandii między zwolennikami i przeciwnikami traktatu z Wielką Brytanią, który nie dawał Irlandii pełnej niepodległości, przemoc nadal była obecna w życiu kraju. Cztery lata później miał zostać zamordowany minister sprawiedliwości Kevin O’Higgins. 31 października 1923 roku na St Stephen’s Green w Dublinie dwaj bracia z miejscowej społeczności żydowskiej – Bernard i Samuel Goldbergowie zostali zatrzymani przez trzech mężczyzn, którzy zapytali ich o nazwiska. Kiedy Goldbergowie się przedstawili, mężczyźni zaczęli strzelać. Bernard Goldberg został zabity, Samuelowi udało się uciec.  

14 listopada 1923 roku w dzielnicy żydowskiej Dublina przy South Circular Road, zwanej „Małą Jerozolimą” Emmmanuel „Ernest” Kahn i David Millar wracali wieczorem z klubu żydowskiego przy Harrington Street, gdzie grali w karty. Na Stamer Street zostali zatrzymani przez dwóch mężczyzn, którzy zapytali ich o nazwiska i religię, a następnie powiedzieli, żeby szli do domu w diabły. Kiedy Żydzi odwrócili się by odejść, mężczyźni zaczęli strzelać. Emmanuel Kahn zginął na miejscu, David Millar ranny dotarł do domu. Zabójcy wsiedli do taksówki, która na nich czekała i odjechali.

Po tych zabójstwach w kręgach rządowych Irlandii i w dzielnicy żydowskiej zapanowała panika. Policja zaczęła wzmocnionymi siłami patrolować „Małą Jerozolimę”. Uciekinierom z Litwy, którzy osiedlili się w Dublinie uciekając przed pogromami w Cesarstwie Rosyjskim wydawało się wówczas,  że trafili z deszczu pod rynnę. Zabójstwa Żydów jednak nie powtórzyły się. Ale sprawcy z Dublina nie zostali złapani. Odtajnione w 2007 r. dokumenty wskazują, dlaczego się tak stało. Wśród trójki sprawców byli dwaj oficerowie armii irlandzkiej.

Według gazety Irish Independent sprawa nie miała jednak charakteru politycznego, ale była wynikiem prywatnej wendetty jednego z oficerów, Jamesa Conroya. Conroy w czasie wojny z Brytyjczykami i wojny domowej dokonywał zabójstw na zlecenie, był jednym z ludzi Michaela Collinsa. Przyjaciółka Conroya została zgwałcona przez kogoś ze społeczności żydowskiej i Conroy postanowił się zemścić. Kwestią dyskusyjną jest to, czy Conroy zemścił się na faktycznych gwałcicielach, czy też po prostu na przypadkowych mężczyznach ze społeczności żydowskiej. Pierwszy pogląd głosi  „minerva_s” w dyskusji :

http://www.politics.ie/forum/history/142794-jews-murdered-dublin-1923-a-11.html

Niestety nie podaje źródeł swoich informacji. Twierdzi, że zgwałconą przez Żydów kobietą była przyszła żona Conroya, Olive Meier, która sama była Żydówką.

Oczywiście jak to bywa z dyskusjami, pojawiają się inne pomysły, co mogło być powodem zabójstw Żydów: że zamordowani byli brytyjskimi informatorami, wierzycielami zabójców, alfonsami, albo że zabójstwa były rezultatem czystego antysemityzmu.

Z dokumentów ujawnionych w 2007 r. wynika, że o udział w zabójstwach oprócz Conroya byli podejrzani bracia Ralph i Fred Laffanowie (Fred Laffan był również oficerem armii irlandzkiej). Cała trójka uciekła do Meksyku. Niewykluczone, że władze przymknęły oko na ich ucieczkę, bowiem proces oficerów armii irlandzkiej oskarżonych o zabicie Żydów mógłby być kompromitujący dla nowo powstałego państwa. Zwłaszcza, że podczas procesu mogły wyjść na jaw szczegóły, takie jak ten, że w nocy, kiedy zamordowano Goldberga, zabójcy znaleźli schronienie w koszarach armii irlandzkiej. Politycy irlandzcy byli też przekonani o udziale wielu wysoko postawionych wojskowych w tuszowaniu całej afery.  

W późniejszych latach, pomijając kampanię Irlandzkiej Armii Republikańskiej z 1926 roku skierowaną przeciwko lichwiarzom (nie tylko żydowskim), kiedy to bojówkarze zabierali pożyczkodawcom ich dokumentację (miało to zdaniem IRA pomóc biednym mieszkańcom Dublina) w „Małej Jerozolimie” panował względny spokój. W latach 50-tych Żydzi wyprowadzili się z okolic South Circular Road do innych dzielnic Dublina. Znakiem czasu było to, że w 1983 r. znajdujący się naprzeciwko jednej z byłych synagog kościół prezbiteriański został zamieniony na meczet. 

Zarzucany Irlandczykom antysemityzm od wspomnianych lat dwudziestych XX w. można określić niemal jako bezobjawowy. Czytałem wiele relacji o zgodnym życiu w Dublinie Irlandczyków i Żydów obok siebie. Owszem, zdarzały się takie wypowiedzi jak wspominana na początku wpadka deputowanego Flanagana. Ale nie spotkałem się z przykładami, aby od lat 20-tych zdarzyły się jakieś kolejne akty przemocy wobec Żydów. Natomiast trzeba przyznać, że mimo panującej w kraju biedy, w czasie II wojny światowej Irlandczycy mogli przyjąć w swoim kraju większą ilość Żydów uciekających z Europy, chociażby w formie czasowego pobytu przed wyjazdem na inne kontynenty (tak jak czyniła to neutralna Hiszpania, stanowiąca punkt przerzutowy dla Żydów udających się do Ameryki Południowej). Dla usprawiedliwienia Irlandczyków mam jednak moim zdaniem ważny argument, którego nie przytoczyli dyskutanci na irlandzkim forum internetowym. Otóż moim zdaniem, o czym pisałem już nie raz, trudno Irlandię lat 30-tych i 40-tych traktować jako państwo podejmujące samodzielne decyzje w polityce zagranicznej. Irlandia należała do Brytyjskiej Wspólnoty Narodów, ale znacznie istotniejsze były ścisłe związki ministerstwa finansów w Dublinie ze skarbem Zjednoczonego Królestwa. Krótko mówiąc, premier Irlandii Eamon De Valera, nieważne jak bardzo antybrytyjskie tyrady wygłaszał, dostawał de facto pieniądze z Londynu i za te pieniądze grał rolę patrioty i nacjonalisty. Dlatego można założyć, że skoro Irlandia nie przyjmowała Żydów, to działo się tak dlatego, że nie chciała tego Wielka Brytania. Brytyjczycy zresztą nie chcieli także Żydów w zależnej od nich Palestynie, co stało się jedną z przyczyn tragedii statku „Struma” z uciekinierami żydowskimi z Rumunii, zatopionego przez sowiecki okręt podwodny:

https://en.wikipedia.org/wiki/Struma_disaster

 W świetle takich wydarzeń jak zatopienie „Strumy” oskarżanie Irlandczyków o obojętność wobec losu Żydów kojarzy mi się z biblijnym tekstem o drzazdze i belce w oku. Bo Irlandczycy nie zawrócili od swoich brzegów żadnego statku z Żydami, ani też żadnego nie zatopili. Artykuł w Wikipedii na temat zatonięcia „Strumy” nie ma wersji polskiej, ale można o tym statku przeczytać na polskojęzycznych stronach o tematyce żydowskiej, na przykład tutaj:

http://jewish.pl/pl/2016/03/09/tragedia-statku-struma-1942/

Na zakończenie zacytuję jeszcze ostatnie zdanie z powyżej zalinkowanego tekstu:

Brytyjczycy nigdy nie wyrazili skruchy za tragiczne skutki swojej polityki migracyjnej w Palestynie w okresie II wojny światowej.

https://www.independent.ie/irish-news/comment-antisemitism-was-rife-when-ireland-shut-the-door-to-jews-seeking-refuge-35999118.html

http://www.hankewitz.com/yitzhak-shamir-michael-collins-israel/

https://www.independent.ie/irish-news/killing-spree-led-to-fear-of-pogrom-on-dublin-jews-26299611.html

https://www.irishtimes.com/opinion/from-the-archives-november-16th-1923-1.677609

 

 

korek789
O mnie korek789

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura