a.zarzeczańska a.zarzeczańska
1439
BLOG

Co z finansowaniem in vitro?

a.zarzeczańska a.zarzeczańska Polityka Obserwuj notkę 102

Jestem wielką zwolenniczką finansowania zapłodnienia in vitro ze środków publicznych. Chcę wysłać swoje (ewentualne) dzieci do szkoły neutralnej światopoglądowo. Chciałabym uczęszczać na sesje Rady Miejskiej w sali plenarnej także nieokreślającej w swym wystroju wyznania większości radnych. Życzę wszystkim homoseksualistom i homoseksualistkom możliwości zawarcia formalnego związku partnerskiego. No, wprawdzie parytetom mówię stanowcze „nie”. Straszliwe lewactwo, co nie?

 

Media regularnie wracają do któregoś z powyższych zagadnień, ostatnimi czasy wiele środowisk zaczęło (kolejną już) dyskusję na temat zapłodnienia in vitro. Z jednej strony Kościół Katolicki z Tomaszem Terlikowskim w roli tuby propagandowej, tuż obok, a właściwie ramię w ramię z Terlikowskim, posłanka PiS – Wargocka – proponująca wprowadzenie całkowitego zakazu zapłodnień in vitro. Dalej Gowin, który łaskawie godzi się na ten zabieg pod warunkiem, że jednorazowo wytworzy się bodaj dwa zarodki. Już, wydawałoby się, po drugiej stronie rzeki (choć wyłącznie w sprawie in vitro), Kidawa-Błońska i jej propozycja pełnej legalizacji in-vitro bez ograniczeń w „produkcji” zarodków. No i ten nieszczęsny Sojusz, który chciałby wprawdzie stać tuż przy ścianie po lewej stronie i może w kontekście in vitro tak właśnie jest, niemniej jednak sprawia wrażenie, jakoby co najwyżej pływał po tej rzece. I to z mocnym wiatrem wiejącym z lewej strony.

 

A ja? Nie wiem, gdzie tym razem postoję. Delegalizacja absolutnie odpada, Kidawa-Błońska jest niestety heteronormatywna, SLD przegina w drugą stronę. Nie dlatego, że chce finansowania, którego ja bym nie chciała, wręcz przeciwnie – marzę o takiej Polsce, w której każda kobieta będzie miała możliwość zapłodnienia in vitro bez względu na swój stan majętności. Zabieg kosztuje ok. 6-8 tysięcy złotych, oczywistym jest, że to luksus dla tak samo luksusowych Polek. Mam tylko jedną wątpliwość, która chyba dyskwalifikuje ten pomysł w ciągu najbliższych kilkunastu a może nawet kilkudziesięciu lat. I która chyba wydziedziczy mnie z grona radykalnego lewactwa. Myślę bowiem, że nas na to, najzwyczajniej w świecie, nie stać. Co więcej, jesteśmy w takiej sytuacji, kiedy trzeba wybierać priorytety (za to też można mnie wydziedziczyć), kiedy trzeba zdecydować, kto jest tym najbardziej potrzebującym.

 

A potrzebujących jest wiele. Mamy ponad 2 miliony obywateli, którzy żyją w skrajnym ubóstwie (wg danych X Konwencji Ruchu Przeciw Bezradności Społecznej). 2 miliony Polaków żyje w głodzie i chorobie, często nie ma się gdzie schronić, ani jak się umyć. Mamy także jedne z najbiedniejszych dzieci w Europie (wg raportów OECD i UNICEF). Każdy z nas czeka kilka miesięcy na konsultację u lekarza-specjalisty, o zabiegu operacyjnym nie wspominając. Rząd podnosi nam podatek VAT, podczas gdy wynagrodzenia są wciąż takie same. Nasze prawa pracownicze czy lokatorskie są łamane, a samo ich łamanie będzie pewno niebawem usankcjonowane prawnie. Możemy poważnie martwić się o swoją emeryturę. Itd. Itd.

A co na to SLD? Ano, zdążyło już wysłać wojska do Iraku, teraz chce nam ufundować in vitro.

 

 

Drodzy posłowie i kibice SLD. In vitro nie nakarmi głodnych ani nie wyleczy chorych. In vitro nie poprawi sytuacji materialnej przeciętnego Kowalskiego. In vitro nie skróci kolejki w przychodni lekarskiej. I nie ochroni niepełnosprawnego lokatora przed wyrzucaniem go do lokalu tymczasowego. Finansowane in vitro co najwyżej połechta Wasze ambicje, ale te ambicje nie będą miały nic wspólnego z opieką nad człowiekiem, o której tak wiele mówicie. I nie chcę być odebrana jako przeciwniczka in vitro. Podkreślam, chcę dostępu do „bezpłatnego” in vitro, podobnie jak legalizacji związków partnerskich i neutralnej światopoglądowo sfery publicznej. Ale wiem, że Polska nie jest na to gotowa, zarówno finansowo, jak i mentalnie. I ktoś, kto nazywa siebie lewicowcem również powinien to wiedzieć.

 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka